Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 31-08-2011
Zakażenie wirusem żółtaczki czy HIV może być przykrą konsekwencją wizyty w gabinecie medycznym lub w szpitalu. Leczenie tych schorzeń jest długotrwałe i kosztowne.
Wśród czynników sprzyjających zakażeniom w placówkach służby zdrowia wyliczane są:
-
przestarzały sprzęt
-
brak czasu na dokładne przestrzeganie absolutnie wszystkich norm i standardów gwarantujących bezpieczeństwo sanitarne i epidemiologiczne
-
niedokładne lub niestaranne wykonywanie sterylizacji sprzętu
-
stosowanie zakażonych preparatów krwiopochodnych.
Jak podkreśla Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Primum Non Nocere:
- Najgorzej jest w gabinetach stomatologicznych. Ponad 80 proc. lekarzy stomatologów nie sterylizuje końcówek obrotowych i instrumentów, które miały kontakt z krwią. W takich przypadkach można się zakazić nie tylko wirusem żółtaczki, ale nawet HIV.
Na wokandę coraz częściej trafiają sprawy dotyczące roszczeń odszkodowawczych za zakażenie w placówkach medycznych. I coraz częściej są to sprawy wygrane dla strony skarżącej. Wysokość wywalczonych od łódzkich szpitali odszkodowań za zakażenie to 100-200 tys. zł.
„Dziennik Łódzki” wyliczył, że w przypadku przegranej dla pozwu zbiorowego Skarb Państwa musiałby zapłacić poszkodowanym ponad 75 mln zł.
Źródło: „Polska Dziennik Łódzki”