Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 26-04-2018
Poprzedni minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł, stawiał na dentobusy. Obecny szef resortu zdrowia, Łukasz Szumowski, chce, aby dobrze działała opieka stomatologiczna w szkole. A to nie tylko dentobusy, ale przede wszystkim gabinety stacjonarne. Jak mówił na konferencji prasowej – przedstawiając założenia nowej ustawy, której rolą będzie zapewnić lepsze warunki organizacyjne do realizacji opieki zdrowotnej w szkołach – ministerstwo chce, aby każda szkoła miała możliwość zaprowadzenia uczniów do gabinetu stomatologicznego. W praktyce oznaczałoby to, że w szkolne gabinety realizujące świadczenia stomatologiczne z koszyka NFZ miałby inwestować samorząd lokalny.
Samorządowcy uważają, że konieczne będzie przeanalizowanie, czy uruchomienie gabinetu będzie tylko możliwością czy też obowiązkiem jednostki samorządu terytorialnego. Bo jeśli to drugie, powstaje problem – gdyż z uwagi na ograniczenia efektywności ekonomicznej oraz architektoniczne nie w każdej placówce szkolnej utworzenie gabinetu będzie możliwe.
Jeżeli nowe przepisy dają samorządom możliwość utworzenia gabinetu dentystycznego, skorzystają z tego tylko nieliczne jednostki terytorialne – z uwagi na wysokie koszty wyposażenia i utrzymania gabinetu. Biorąc pod uwagę, że wyposażenie to kwota min. 100 tys. zł, a roczny koszt utrzymania to kilkadziesiąt tysięcy, robi się z tego niebagatelna suma, którą nie każda jednostka udźwignie.
Pozostaje jeszcze problem, o którym mówi się często w kontekście obsługi dentobusów: brak stomatologów chętnych do pracy w gabinetach dziecięcych i realizujących umowę z Funduszem. Mając do dyspozycji pracę za wielokrotnie wyższe stawki w gabinecie prywatnym, wiadomo, którą opcję wybierze większość.