Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 13-02-2009
Bieżący rok jak zwykle rozpoczął się niemiłymi niespodziankami dla pacjentów, którzy szukając pomocy w gabinetach dentystycznych dotychczas realizujących umowy z NFZ, zostali zaskoczeni albo brakiem zakontraktowanych usług stomatologicznych, albo brakiem informacji o przejściu gabinetu na leczenie prywatne.
Pierwszy z omawianych przypadków ma miejsce w Oświęcimiu. To dość duże miasto, licznie co roku odwiedzane przez turystów z całego świata, nie posiada ani jednego gabinetu, w którym świadczone byłby usługi stomatologiczne w weekendy w ramach umowy z NFZ. Pacjenci w potrzebie znajdą pomoc jedynie w Katowicach albo w Krakowie. Powodem zawieszenia działania sobotnio – niedzielnych dyżurów stomatologicznych była ich nierentowność.
- Przyszło trzech, czterech pacjentów, a my tu pracujemy na ilość... - mówi jeden ze stomatologów, który jeszcze w zeszłym roku przyjmował na dyżurach.
Brak informacji o nieposiadaniu aktualnej umowy z NFZ w krakowskim ośrodku „Juniordent” stał się zaś powodem skarg kierowanych do lokalnego rzecznika praw pacjentów.
-Nie czekałabym tyle czasu na tę wizytę, gdybym wiedziała, że od nowego roku za leczenie muszę płacić -mówi z żalem jedna z matek, która jesienią zeszłego roku zarejestrowała swoją córkę do ortodonty leczącego w ramach kontraktu z NFZ, i na wyznaczoną wizytę czekała ponad 3 miesiące. - Już dawno znalazłabym inny gabinet ortodontyczny, który ma zawartą umowę z Funduszem. I niewykluczone, że córka już miałaby potrzebny jej aparat - dodaje.
O tym, że za leczenie musi zapłacić, matka dowiedziała się dopiero w trakcie wizyty.
Rzecznik praw pacjenta uważa, że to nieuczciwe, by nie informować pacjentów o nieposiadaniu umowy z NFZ. Z kolei w „Juniordencie” nie mają pojęcia, jak poinformować wszystkich zainteresowanych o zmianie statusu gabinetu, w którym od 8 lat leczenie ortodontyczne podlegało pod ubezpieczenie.
Źródło: „Dziennik Polski”, „Polska Gazeta Krakowska”