Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
![](/gfx/portaldentystyczny/pl/default_aktualnosci/57/1368/1/m1991950522.jpg)
- 17-01-2013
Erę koszmarnie drogich implantów zagranicznych i małej możliwości wyboru wśród systemów wszczepów dentystycznych prawdopodobnie mamy już za sobą. Wprawdzie ceny niektórych implantów nadal przyprawiają o zawrót głowy, ale na szczęście na rynku istnieje taki wybór systemów, że pacjent, który zdecyduje się na wszczep dentystyczny, znajdzie rozwiązanie, na które będzie go stać. Obniżkę cen implantów wymusiła rosnąca konkurencja – wśród dostępnych systemów są też polskie rozwiązania. Implanty rodem z Polski mają wszystkie wymagane prawem międzynarodowym certyfikaty i pozwolenia, nie ustępują w niczym zagranicznym odpowiednikom, a przy tym są tańsze niżeli systemy opatentowane w innych krajach. Nad rodzimymi implantami pracował zespół polskich specjalistów pod kierunkiem prof. Jerzego Sokalskiego, szefa Katedry i Kliniki Chirurgii Stomatologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Praca polskich naukowców była tańsza niżeli praca zagranicznych specjalistów, dlatego wynalazek, opatentowany i zarejestrowany w Polskim Instytucie Leków, mógł na rynek trafić w niższej cenie niżeli u konkurencji. Pieniądze na opracowanie implantów rodem z Polski wyasygnowała Fundacja Uniwersytetu Medycznego: dzięki finansowaniu powstała firma Osteoplant, a pod Poznaniem wybudowano nowocześnie wyposażoną fabrykę implantów.
Na pracach nad rodzimymi wszczepami skorzystali również polscy naukowcy, a w przyszłości skorzysta z tego społeczeństwo:
- Przy okazji badań powstało kilka doktoratów. Kontynuujemy je, poszukując rozwiązań, które pozwolą na stosowanie tej metody w trudnych przypadkach klinicznych – mówi prof. Jerzy Sokalski.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”