Wprawdzie NFZ refunduje wiele zabiegów dentystycznych oraz sporo z profilaktyki stomatologicznej, ale te działania nie wystarczą na zapewnienie zdrowia zębów. Do największych dziur systemu refundacji opieki stomatologicznej, przez które przecisną się schorzenia uzębienia i okolicznych tkanek należą:

1. Brak zwrotu kosztów wypełniania ubytków materiałami nowoczesnymi, doskonałej jakości, skutecznych i, niestety, drogich. NFZ zapewnia refundację jedynie wypełnień amalgamatowych oraz kompozytowych – tych najtańszych.

2. Brak refundacji profilaktyki ortodontycznej oraz ograniczenie zapłaty za leczenie ortodontyczne. Fundusz zwraca jedynie za leczenie starymi metodami oraz do określonego wieku pacjenta.

3. Brak refundacji zabiegów chirurgicznych związanych z usuwaniem trudnych zębów ósmych.

4. Brak zwrotu za leczenie powikłań mogących się pojawić po przeprowadzeniu zabiegu usuwania zębów. Likwidacja powikłań obejmuje m.in. fizykoterapię.

5. Brak refundacji leczenia kanałowego najszybciej zazwyczaj psujących się zębów trzonowych u dorosłych. W efekcie wielu pacjentów traci zęby, które, gdyby były leczone, mogłyby służyć jeszcze latami.

6. Brak zwrotu za leczenie chorób przyzębia oraz kłopotów ze stawem skroniowo - żuchwowym u osób starszych – terapia często wiąże się z przeprowadzeniem wielu zabiegów, często kosztownych lub okresowo powtarzanych.

7. Brak skutecznej profilaktyki stomatologicznej u dzieci i młodzieży.

8. Brak refundacji na leczenie endodontyczne zębów trzonowych i przedtrzonowych u młodzieży.

„Fundusz refunduje tylko uzupełnienia protetyczne – najtańsze, które były dobre w XIX wieku. Można to skomentować krótko – brak szacunku dla pacjenta. To, co oferuje NFZ Polakom, to „chichot ze zdrowia” - czytamy w „Glosie Pomorza”.

Pacjent nie powinien rezygnować z żadnego zabiegu przywracającego zdrowie zębów,. W szczególności nie powinien:

• usuwać zęba, który można leczyć – dziś więcej zębów można uratować niż skazać na straty;

• zaniedbywać leczenia chorób przyzębia – nieleczone doprowadzą do utraty nawet zdrowych zębów;

• zaniedbywać leczenia próchnicy.

Źródło: „Głos Pomorza”