Student
Ankieta

- 25-04-2016
Czy blisko 900 więcej miejsc na stomatologii i medycynie przyczyni się do poprawy funkcjonowania polskiej służby zdrowia i skróci kolejki do lekarzy? Taką nadzieję ma ministerstwo zdrowia, które przygotowało projekt rozporządzenia w tej sprawie. Dokument właśnie trafił do konsultacji społecznych. „(...) przewiduje zwiększenie limitu o 869 miejsc: 599 na studiach stacjonarnych i 100 na niestacjonarnych w języku polskim. Warszawski Uniwersytet Medyczny zyska 75 miejsc, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski – 50, a Śląski Uniwersytet Medyczny – 46. Zwiększenie limitów dotyczy głównie wydziałów lekarskich. Dla dentystów przewidziano dodatkowo 18 miejsc” - informuje „Rzeczpospolita” w wydaniu z dnia 12.04.2016 r. Limit miejsc dla przyszłych medyków zwiększono też na niepublicznej Krakowskiej Akademii Andrzeja Frycza Modrzewskiego, która od przyszłego roku chce szkolić 200 lekarzy.
Osoby zaangażowane w kształcenie młodych kadr medycznych są zdania, że za zwiększeniem liczby miejsc na studiach muszą iść większe nakłady na edukację lekarzy i dentystów. Zapisane w projekcie 20 mln zł wyrównania nie zaspokoi wszystkich potrzeb związanych ze zwiększeniem liczby studentów.
Członkowie Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych (KRAUM) podkreślają, że obecnie ministerialne dotacje wystarczają na pokrycie tylko 60 proc. kosztów nauczania studentów stacjonarnych. Resztę środków pozyskuje się z edukowania obcokrajowców. Bo kształcenie studentów zagranicznych jest dla uczelni bardzo opłacalne – stąd rosnąca popularność tzw. English Division. Zjawisko to zostało skrytykowane przez Najwyższą Izbę Kontroli w najnowszym raporcie dotyczącym kształcenia przeddyplomowego lekarzy. NIK zwrócił uwagę, że polskie uczelnie medyczne kształcą cudzoziemców, a oni zazwyczaj po zakończeniu studiów wracają do swojego kraju.
– Tymczasem kształcenie obcokrajowców pozwala zarobić na studentów polskich. To racjonalne działanie rektorów w odpowiedzi na nieracjonalność systemu – uważa dr Krzysztof Chlebus z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Źródło: „Rzeczpospolita”