Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
Ankieta

Zaopatrując się w sklepach z wyposażeniem gabinetów stomatologicznych i pracowni protetycznych, technik dentystyczny lub stomatolog prowadzący niewielkie placówki miewają problemy ze znalezieniem produktu w najwłaściwszej wielkości lub objętości na potrzeby własnego biznesu. Hurtownicy i sklepy wolą bowiem sprzedawać materiały w opakowaniach większych lub zbiorczych, gdy tymczasem placówki współpracujące z niezbyt dużą liczbą pacjentów lub klientów potrzebują produktów w mniejszych ilościach. Zakup opakowania zbyt dużego jak na potrzeby małej pracowni czy gabinetu to w perspektywie marnowanie pieniędzy, ponieważ niektóre produkty dość szybko po otwarciu tracą ważność i resztę niezużytego materiału trzeba wyrzucić. Jest to jednoznaczne ze stratą finansową i koniecznością zakupu kolejnego opakowania – z którego część, być może, znów trzeba będzie wyrzucić.
Na rynku działają już na szczęście firmy, które, idąc za głosem potrzeb klientów, sprzedają materiały w mniejszych porcjach. Kopalnią informacji o ofercie małogabarytowej jest internet, ale w każdym sklepie lub hurtowni warto zapytać o możliwość zakupu mniejszych opakowań produktu. Nawet, jeśli w oficjalnej ofercie firmy takiej opcji nie ma, może ona wkrótce się pojawić, ponieważ głos klienta ma potężną moc sprawczą. Tak było w przypadku jednej z firm sprzedających materiały stomatologiczne tylko w dużych opakowaniach.
- Większość dentystów nie potrzebowała tak dużych opakowań, jakie oferowaliśmy, lub wyrzucała znaczną część przeterminowanych materiałów. Wystarczyło otworzyć pudełka i sprzedawać materiały w mniejszych porcjach, jednak szef z niezrozumiałych dla mnie powodów nie chciał tego zrobić - mówi Piotr, pracownik sklepu z materiałami dla branży stomatologicznej. - Po kilkunastu próbach dałem sobie spokój z przekonywaniem go do tego pomysłu. Sam, po godzinach, otworzyłem sklep z nową ofertą i - za zgodą szefa - skontaktowałem się z mniejszymi klientami.
Na tym posunięciu zyskali wszyscy, ponieważ okazało się, że w ten sposób firma dotarła do nowej niszy odbiorców, w pełni zaspokajając ich potrzeby.
Źródło: „Home & Market”