Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez

- 23-09-2016
Od lipca NFZ zwiększył o 20 proc. stawki za leczenie stomatologiczne dzieci i młodzieży do 18. roku życia. Czy to tylko wabik na dentystów, który ma przekonać do starań o kontrakt w zakresie stomatologii dziecięcej? Biorąc pod uwagę zatrważające statystyki dotyczące częstości występowania chorób jamy ustnej wśród nieletnich w Polsce, to krok w dobrym kierunku – jak ocenia Bernadetta Wiercioch-Klin, konsultant wojewódzki w dziedzinie stomatologii dziecięcej.
- Leczenie dzieci jest często dużo bardziej czasochłonne, niż pacjentów dorosłych. Dobrze, że ten fakt znalazł odzwierciedlenie w wycenie świadczeń – mówi B. Wiercioch-Klin.
Próchnica to nie tylko problem estetyczny; to również poważne zagrożenie dla zdrowia ogólnego, a nawet dla życia – o czym wielu rodziców często zapomina lub zwyczajnie nie wie. Nie wszyscy bowiem kojarzą choroby nerek, stawów czy układu krążenia z próchnicą w zębach, choć trzeba podkreślić, że świadomość rodziców rośnie.
- Coraz więcej osób przychodzi z dziećmi do dentysty profilaktycznie, by dowiedzieć się, jak prawidłowo dbać o zęby pociechy, co robić, by uniknąć próchnicy. Niestety, wciąż częste są sytuacje, gdy dziecko trafia do stomatologa dopiero wtedy, gdy ubytek jest głęboki, pojawia się ból. Czasami winni są stomatolodzy, którzy twierdzą, że zębów mlecznych nie należy leczyć. Na szczęście to coraz rzadsze sytuacje – dodaje doktor Wiercioch-Klin.
Źródło: „Nowiny”