Lekarz i dentysta nie mają prawa reklamować się, a renomę swojej marki mają tworzyć w oparciu o wyniki swojej pracy. Tyle teoria oparta na Kodeksie Etyki Lekarskiej, na którym powinien wzorować się każdy medyk, zastanawiając się, czy dana forma przekazywania informacji o prowadzonej działalności jest zgodna z przepisami. W praktyce coraz trudniej omijać reklamę, ponieważ nowoczesne narzędzia marketingowe i technologie sprawiają, że granica między przekazem stricte informacyjnym a reklamowym zaczyna się zacierać. Lekarzom nie tylko nie wolno reklamować siebie i własnego gabinetu, ale nie wolno również występować w reklamach. Zakaz ten jest jednak dość często łamany, co na lekarza lub dentystę sprowadza sankcje karne. W latach 2013 - 2015 prowadzone były 42 sprawy dotyczące używania nazwiska i wizerunku lekarza dla celów komercyjnych, a 26 wniosków o ukaranie zostało skierowanych do sądu lekarskiego.

Medycy, którzy wzięli udział w reklamach, tłumaczą, że nie wiedzieli o obowiązkach, które nakłada na nich w kwestii reklamowania się Kodeks Etyki Lekarskiej.

„Nie ulega wątpliwości, iż w Polsce mamy do czynienia z niską świadomością prawną obywateli, nawet w zakresie prowadzonej przez nich działalności zawodowej. Jednak w żadnym wypadku nie stanowi to okoliczności łagodzącej i nie wyłącza odpowiedzialności. Niestety, w tym przypadku na niewiedzy lekarzy korzystają reklamodawcy, którzy, proponując lekarzom udział w reklamie, nie wspominają o obowiązujących przepisach” – podaje „Służba Zdrowia” w wydaniu z dn. 24.03.2016 r. Jedną z takich pułapek mogą być portale zakupów grupowych, z których lekarze dość szybko zaczęli korzystać, ale ostatecznie działanie takie zostało uznane za formę reklamowania się.

Dla przypomnienia: o problemie udziału lekarzy w reklamach pisaliśmy niedawno, ale w kontekście aktorów udających lekarzy czy dentystów w spotach przedstawiających określoną usługę czy specyfik medyczny.

Źródło: „Służba Zdrowia”