Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez

- 14-01-2014
Polaka pracującego w Anglii i opłacającego tam składki na ubezpieczenie zdrowotne dopadł podczas odwiedzin w naszym kraju ból zęba. Mężczyzna posiadający kartę EKUZ (gwarantującą możliwość leczenia podczas pobytu za granicą), chciał skorzystać z pomocy stomatologa na Śląsku. W dwóch przychodniach, które odwiedził, dowiedział się, że leczenie może być przeprowadzone jedynie prywatnie, ponieważ nie figuruje w systemie e-WUŚ jako ubezpieczony, a placówki, które odwiedził, nie miały czytników do karty EKUZ. Szkopuł w tym, że trudno, aby mężczyzna ubezpieczający się w Wielkiej Brytanii figurował w polskim rejestrze e-WUŚ – to raz; dwa: do kart EKUZ żadnych czytników nie ma. Mężczyzna, nie uzyskawszy pomocy w służbie zdrowia, wziął sprawy w swoje ręce i wyrwał zęba, używając do tego kombinerek. Samodzielnie przeprowadzone usunięcie zęba i tak będzie musiał poprawić stomatolog, bo korona się pokruszyła, a kawałek korzenia zębowego pozostał w dziąśle. Na podstawie przytoczonego przykładu rodzi się jednak pytanie, czy to system ubezpieczania w Polsce wymaga naprawy, czy to raczej pacjenta należy uświadomić, że kombinerki to niedobre narzędzie do przeprowadzania ekstrakcji zęba.
Pacjent z bólem i ubezpieczony powinien być przez stomatologa przyjęty – z racji przepisów, które zbolałym klientom dentystów pracujących w ramach kontraktu z NFZ to gwarantują.
„ (…) przychodnie, które podpisały kontrakt z NFZ, mają obowiązek przyjęcia pacjenta z bólem. Te, o których jest mowa w tej historii, naruszyły więc przepisy. Przy okazji ten przypadek obrazuje naszą stomatologiczną biedę – materialną i mentalną” - czytamy w „Gazecie Wyborczej” w wydaniu z dnia 9.12.2013 r. Bieda u stomatologów wynika z niskich kontraktów – które okrawa się dość często i z różnych powodów. Niewiedza pacjentów to efekt braku działań, które kładłyby nacisk na to, jak ważna jest profilaktyka stomatologiczna – nie tylko do zachowania zębów tam, gdzie być powinny, czyli w dziąsłach, ale także dla zachowania dobrego zdrowia ogólnego. Bakterie, które niszczą ząb, kiedy przenikną do krwiobiegu, zniszczą na przykład nerki czy serce. Dentyści to wiedzą; ale ilu pacjentów wie? „Skąd mamy wiedzieć, skoro ani Ministerstwo Zdrowia, ani NFZ nie robią nic, by to do nas dotarło?” - pada pytanie w „Gazecie Wyborczej”.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”