Stosunek cen leczenia do jego jakości – to najważniejszy powód dla którego wiele osób decyduje się pokonać tysiące kilometrów, aby zasiąść na fotelu dentystycznym w Polsce. Nasz kraj postrzegany jest przez turystów - pacjentów jako bardzo atrakcyjny cel podróży medycznych. Zaś mekką, do której co roku zjeżdża coraz więcej osób zainteresowanych przywiezieniem z wojaży nie tylko wspomnień i fotografii, ale i pięknego, nowego uśmiechu, jest Śląsk. To właśnie ten rejon jest obok Czech i Węgier najpopularniejszym celem podróży łączących turystykę i opiekę zdrowotną. W Śląskiem ceny są zdecydowanie niższe niż np. w Warszawie. Za implanty trzeba tu zapłacić o ok. 20 proc. mniej niż w stolicy. W porównaniu do cen obowiązujących w innych krajach Europy Zachodniej te na Śląsku są niższe nawet o 40 proc. W porównaniu do kosztów leczenia, które trzeba byłoby ponieść np. w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, oszczędności wynikające z podjęcia leczenia w śląskich placówkach oferujących usługi stomatologiczne mogą być nawet o 70 proc. niższe.

Turyści dentystyczni często korzystają też z ubezpieczeń zdrowotnych, dzięki którym koszty leczenia mogą być znikome.

Turystyka stomatologiczna na Śląsku rozwija się bardzo dynamicznie głównie za sprawą licznych przyjazdów naszych sąsiadów zza Odry. Niemcy w Polsce wykonują głównie zabiegi lecznicze oraz korzystają z usług protetyków. Dużą popularnością cieszą się ośrodki leczniczo - rehabilitacyjne w Beskidach – tam zjeżdżają nawet turyści z krajów arabskich.

- Turyści dentystyczni, którzy nas odwiedzają, to w większości pracownicy zagranicznych przedsiębiorstw w Polsce, bądź osoby polskiego pochodzenia, które spędzają u nas wakacje czy święta. Ten pobyt wykorzystują, by poddać się leczeniu. Zwykle są to zabiegi specjalistyczne: odbudowa kości, implantacje, podniesienie zatok szczękowych, skomplikowane leczenie kanałowe. Pacjenci z zagranicy zazwyczaj decydują się na kompleksowe leczenie – mówi dr Roman Borczyk, szef katowickiej Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej.

Źródło: „Dziennik Zachodni”