Dziecko
Ankieta

- 21-02-2008
Zęby przedszkolaków i dzieci w wieku szkolnym przypominają ser szwajcarski – tyle w nich dziur. Z tą różnicą, że w serze dziury są zjawiskiem pożądanym, a w zębach, niestety, nie.
Powodem skandalicznego stanu zdrowia zębów młodych rodaków jest brak programów profilaktycznych, brak zainteresowania problemem w NFZ oraz wycofanie gabinetów stomatologicznych ze szkół. Jeśli w szkole był dentysta, dziecko przynajmniej raz w roku miało sprawdzony stan uzębienia i wyleczone ubytki. Od chwili, gdy liczba stomatologów w szkołach malała, wzrastał odsetek dzieci ze zmianami próchniczymi. Wprawdzie to rodzica bądź opiekuna prawnego obowiązkiem jest zaprowadzić dziecko do dentysty, ale jeśli dorosły sam nie dba o zęby, albo czyni to wtedy, gdy chory ząb reaguje bólem, trudno by zadbał należycie o zęby pociechy.
Stomatolodzy alarmują, że niepodjęcie w najbliższym czasie działań z zakresu profilaktyki chorób zębów i przyzębia spowoduje, iż już kilkuletnie dzieci będą miały spore ubytki.
Okazuje się, że już 70% trzylatków ma próchnicę, a 84% dzieci 6 letnich ma ją w stopniu zaawansowanym.
Rodzice często nie przypuszczają, iż małym dzieciom zęby też mogą się psuć. Zazwyczaj problemem zaczynają się interesować, kiedy ząbek boli. I wówczas okazuje się, że trzeba go usunąć, ponieważ jest tak zniszczony, że nie nadaje się do odbudowy. Wprawdzie zęby mleczne wypadają, ale trzeba o nie dbać równie starannie jak o zęby stałe, ponieważ zaniedbane zdrowie mleczaków może spowodować problemy ze stałym uzębieniem.
Pocieszające jest, że choć ze szkół poznikały opieki stomatologicznej, to wzrasta świadomość rodziców, dotycząca troski o zdrowie zębów pociech.
Zaleca się, by po raz pierwszy dziecko przyprowadzić do dentysty, kiedy ma rok. I starać się nie zamieniać stomatologa przy każdej wizycie, ponieważ maluch będzie bardzo zestresowany obecnością nieznanego sobie pana czy pani doktor. W tym wieku problemy z ząbkami zdarzają się sporadycznie, więc nie każda wizyta będzie wymagała podjęcia działań leczniczych. Pozwoli to maluchowi na przyzwyczajenie się do wizyt u dentysty i wyrobienie świadomości, że dbanie o zęby jest tak samo ważne jak troska o ulubionego misia.
Źródło: „Dziennik Łódzki”