Dziecko
Ankieta
- 29-07-2008
Niegdyś w prawie każdej szkole funkcjonował gabinet stomatologiczny. Wprawdzie dentysta szkolny nie należał do ulubionych przez uczniów pracowników szkoły, ale przynajmniej dzieci miały regularnie przeglądane zęby i uzupełniane ubytki. A rodzice na bieżąco byli informowani o stanie uzębienia swoich pociech. Jakiś czas temu NFZ zaczął redukować gabinety w placówkach oświatowych i opieka stomatologiczna w szkole straciła de facto rację bytu.
Posunięcia te fatalnie wpłynęły na kondycję zębów młodych ludzi. Niedopilnowane regularne wizyty u stomatologa oznaczają zazwyczaj zniszczone próchnicą zęby i częste stany zapalne w obrębie przyzębia. Zabiegani rodzice nie zawsze mają czas, by pójść z dzieckiem do dentysty, kiedy tylko zauważą próchnicę w zębie. Zwłoka z odwiedzinami u specjalisty oznacza większe szkody w szkliwie i w głębiej położonych tkankach zęba.
Za powrotem gabinetów dentystycznych do szkół opowiada się coraz więcej osób: rodziców, polityków i włodarzy miast. W opiece stomatologicznej w szkole widzą szansę na poprawę zdrowia zębów młodych Polaków.
- O Polakach mówi się w Europie, że od czwórek w górę nie mają zębów. Dlatego warto, by miasto pomyślało o tym problemie. Bo inwestycja w zdrowie dzieci to mniejsze wydatki w przyszłości na ich leczenie –mówi Krzysztof Bil-Jaruzelski, białostocki radny.
Tadeusz Arłukowicz, wiceprezydent Białegostoku przyznaje na łamach „Kuriera Porannego”, iż miasto widzi potrzebę przywrócenia do szkół opieki stomatologicznej. Dlatego od jesieni w białostockich gimnazjach i szkołach podstawowych zaczną się działania z zakresu profilaktyki stomatologicznej i badania oceniające zdrowie zębów młodych mieszkańców miasta.
- Pokażą, jakie są problemy i potrzeby. Wyniki tych badań określą dalsze działania - mówi Arłukowicz i zapewnia, że na tym się nie skończy. Ponieważ miasto będzie dążyć do powrotu gabinetów stomatologicznych do szkół.
- Poszukamy na to pieniędzy w przyszłorocznym budżecie. Będziemy też rozmawiać o współpracy w tym zakresie z NFZ i innymi podmiotami.
Źródło: „Kurier Poranny”