Dziecko
Ankieta

- 07-05-2015
Cukier to wróg zdrowia numer jeden w dzisiejszym świecie. Mówi się o nim biała śmierć. Wiadomo, że dieta obfitująca w cukier to prosta droga do próchnicy, cukrzycy i otyłości.
Nie zawsze cukier ma kolor śniegu. Czasem słyszy się, że zdrowszy jest cukier brązowy. To bzdura z ziarenkiem prawdy, ponieważ cukier brązowy to jedynie produkt niepoddany rafinacji (czyli oczyszczeniu z odżywczego syropu zwanego melasą), albo też jest to cukier rafinowany zabarwiony karmelem. Cukier to cukier, tyle tylko, że ten niepozbawiony melasy wnosi jeszcze do organizmu coś więcej niż jedynie kalorie z węglowodanów.
Cukier w cukiernicy to sacharoza – substancja złożona z cukrów prostych, otrzymywana drogą produkcji przemysłowej. Wraz z nagonką na białe kryształki pojawił się trend wychwalania naturalnych cukrów – z fruktozą na czele – które miały być zdrowsze od przemysłowo uzyskiwanej sacharozy. To kolejny słodki mit, ponieważ fruktoza to cukier prosty – a więc idealna odżywka dla mikroorganizmów czerpiących energię do życia z węglowodanów. Im te są prostsze, tym szybciej bakterie, np. próchnicy, dostaną dozę energii potrzebną im do podtrzymania metabolizmu i rozmnażania się. Najnowsze badania ukazują, że fruktoza to czyste zło w słodkiej postaci również dlatego, że zdecydowanie bardziej wpływa na rozwój zaburzeń krążenia niż sacharoza: znakomicie i szybko podwyższa poziom trójglicerydów i cholesterolu we krwi.
Fruktozę zawierają owoce. Jeśli zjadamy je w całości, wraz z cukrem dostarczamy organizmowi zawartego w owocu błonnika. Jeśli z owoców wypijemy jedynie sok, wówczas będzie to analogiczne do spożycia czystego cukru prostego.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”