Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 20-10-2014
Kiedy marzenie o dostaniu się na specjalizację odpływa w siną dal, wiadomo, że przyczyną jest zbyt mała liczba miejsc przyznawana co roku przez resort zdrowia. Konsekwencją tego, że kształci się za mało specjalistów, jest postępujące zubożenie kadrowe w segmencie ochrony zdrowia. Deficyty specjalistycznego personelu w polskiej służbie zdrowia dają się coraz bardziej we znaki. Brakuje przede wszystkim lekarzy specjalistów. Na zmianę tej sytuacji na plus można byłoby liczyć głównie wtedy, jeśli byłoby więcej miejsc specjalizacyjnych, a rezydentura byłaby łatwiej dostępna. Realizacja specjalizacji poza trybem rezydenckim jest trudna, ponieważ młodemu lekarzowi czy lekarzowi dentyście bardzo trudno jest znaleźć pracodawcę. Dyrektorzy szpitali tłumaczą się najczęściej brakiem finansów.
Na zwiększenie liczby miejsc specjalizacyjnych do nauki w trybie rezydenckim także brakuje pieniędzy. Rozwiązaniem mogłaby być pomoc, którą deklarują samorządowcy. Gminy chciałyby finansować kształcenie specjalistyczne lekarzy, lecz uniemożliwia im to polskie prawo.
– Gdyby zdecydowały się na to, mogą narazić się na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych – zauważa Maciej Dercz, radca prawny.
Barier w przepisach jest kilka, ale prawnicy samorządów szukają furtek, które umożliwiłyby im legalne opłacenie kształcenia przyszłych specjalistów medycyny.
Uniwersalny sposób na rozwiązanie problemu kadr specjalistycznych jest prosty: zwiększenie liczby rezydentur.
Źródło: „Rzeczpospolita”