Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 27-01-2014
Zintegrowany Informator Pacjenta (w skrócie ZIP) budził emocje jeszcze zanim system wdrożono i uruchomiono, wiązano z nim też nadzieje. Po kilku miesiącach działania programu wydaje się, że ZIP jest jednym z tych wprowadzonych w systemie polskiej służby zdrowia rozwiązań, na które osoby ubezpieczone powinny patrzeć przychylnym okiem.
- Mam nadzieję na zainteresowanie pacjentów, które może przerodzić się w obywatelską kontrolę – mówiła przy inauguracji ZIP Agnieszka Pachciarz, niedawno odwołana prezes NFZ.
I nadzieja ta spełniła się: pacjenci rzeczywiście chętnie zapoznają się z historią swojego leczenia. Bywa, że po wczytaniu się w zawartą w ZIP dokumentację, przecierają oczy ze zdumienia – jak na przykład osoby leczone w gabinetach stomatologicznych w Łodzi. Coraz więcej mieszkańców tego miasta odkrywa, że dentysta usuwał im kamień nazębny i przeprowadzał pogadankę na temat jamy ustnej. Wymienione świadczenia stomatologiczne rzeczywiście istnieją w koszyku świadczeń gwarantowanych, tyle tylko, że wielu łodzian nie przypomina sobie, aby z nich korzystało. Wśród zabiegów dentystycznych, których udzielania pacjenci sobie nie przypominają, są też: lakowanie zębów, instruktaż prawidłowej higieny jamy ustnej czy znieczulenia.
„NFZ tworząc ZIP, przewidział, że wykryje „kreatywną terapię”, dlatego w portalu obok każdego sfinansowanego pacjentowi przez NFZ świadczenia jest informacja „zgłoś nieprawidłowość”. Wystarczy kliknąć, wydrukować formularz i wysłać go do NFZ pocztą (Na razie nie można zgłaszać nieprawidłowości online)” - informuje „Gazeta Wyborcza” w wydaniu z dnia 14.01.2014 r. Oczywiście każdy przypadek zgłoszonej nieprawidłowości jest przez urzędników Funduszu wyjaśniany. Dla zasady – bo tam, gdzie rzeczywiście wykryje się oszustwo, sprawę dla nieuczciwego podmiotu można zakończyć zerwaniem kontraktu, nakazem zwrotu nienależnie pobranych refundacji czy też wysłaniem zgłoszenia do prokuratora.
- Nie chodzi nam o pieniądze, tylko o zasady. Takich rzeczy po prostu się nie robi – mówi Anna Leder p.o. rzecznika łódzkiego oddziału NFZ.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”