Praca za granicą to nadal atrakcyjna oferta dla osób, które niedawno skończyły studia medyczne lub stomatologiczne oraz dla lekarzy specjalistów, lecz wyjazdy cieszą się nieco mniejszym zainteresowaniem, niż obserwowało się jeszcze kilka lat temu. Za główną przyczynę tego, że stomatolodzy i lekarze chcą zostać w Polsce, należy uznać fakt, iż w naszym kraju na przestrzeni ostatnich kilku lat poprawiły się zarobki w zawodach medycznych oraz poszerzyły możliwości dorobienia. Powstało też, i powstaje nadal, sporo prywatnych praktyk i klinik, a w nich – nowe miejsca pracy. W zeszłym roku o zaświadczenia dotyczące postawy etycznej, niezbędne do wykonywania zawodu w krajach UE, w samorządzie lekarskim ubiegało się 205 lekarzy dentystów. Dla porównania: w 2005 roku było ich 775.

Obecnie największym zainteresowaniem w środowisku medycznym cieszy się praca dorywcza: weekendowa lub krótkoterminowa. Działające na rynku firmy rekrutujące kadry medyczne organizują wyjazdy m.in. dla stomatologów. Dentyści podejmują współpracę z firmą rekrutującą oraz pracę za granicą odbywającą się na zasadzie cyklicznych wyjazdów, nie rezygnując jednocześnie z zatrudnienia w Polsce. Na takich zasadach pracują np. polscy dentyści leczący pacjentów w Szwecji.

- Nazywamy to „pracą rotacyjną", bo grupy lekarzy, utrzymując zatrudnienie w Polsce, mogą dość regularnie jeździć i zarówno „dorabiać", jak i rozszerzać swoje doświadczenie. Z punktu widzenia zachodniego szpitala lekarze pracujący rotacyjnie utrzymują ciągłość leczenia, dzieląc się pozycją — wyjaśnia Adam Ringer, przewodniczący rady nadzorczej firmy Paragona rekrutującej kadry medyczne.

Stomatolodzy zyskują na takich wyjazdach finansowo, ponieważ niejednokrotnie zdarza się, że za tygodniową pracę u sąsiadów można zarobić więcej niżeli za taką samą pracę w Polsce trwającą miesiąc.

Źródło: „Puls Medycyny”