Stomatolodzy biją na alarm: próchnica atakuje już zęby mleczne dzieci przebywających w żłobkach.

- Przeprowadziliśmy w 2008 roku badania stanu uzębienia u trzylatków w szczecińskich żłobkach – mówi prof. Krystyna Lisiecka, kierownik zakładu Stomatologii Dziecięcej Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie. – Te badania pokazały, że niestety jest źle. Ponad 70 procent tych maluszków miało już próchnicę. U jednego dziecka były przeciętnie cztery zęby chore. To oznacza, że niektóre z dzieci wymagały leczenia sześciu i więcej zębów.
Dlaczego jest tak źle? Specjaliści uważają, że to przede wszystkim wina złej higieny jamy ustnej oraz nieprawidłowej, przesyconej cukrem, diety. O ile jeszcze można zrozumieć, że zupełnie małe dzieci nie potrafią prawidłowo szczotkować zębów, o tyle fakt, iż nie radzą sobie z tym starsi milusińscy, budzi już poważny niepokój. Wydaje się, że podstawowe zasady prawidłowej higieny jamy ustnej powinni znać wszyscy dorośli. Tymczasem jest inaczej. Dlatego prof. Krystyna Lisiecka przypomina:

- Gdy dziecko osiągnie pełną sprawność manualną, to można mu pozwolić na samodzielną pielęgnację zębów – ale cały czas trzeba kontrolować, czy przebiega ona prawidłowo. Każdy dentysta na pewno pokaże i rodzicowi, i dziecku, jak taka pielęgnacja powinna wyglądać. I jeszcze jedno – mycie zębów powinno się odbywać co najmniej dwa razy dziennie: rano i wieczorem. Po wieczornym myciu dziecko nie dostaje już nic do jedzenia, a do picia jedynie wodę.

Stomatologów niepokoi również to, że niewielu rodziców przyprowadza dzieci na wizyty kontrolne. Maluchy zazwyczaj trafiają do gabinetu stomatologicznego, kiedy bakterie próchnicy zdążyły zniszczyć większość zębów. Wtedy na łagodne leczenie jest za późno, a podejmowanie zdecydowanej interwencji stomatologicznej, kojarzącej się dziecku z nieprzyjemnymi doznaniami, prowadzi do powstania lęku przed dentystą. Hołdując zasadzie, że lepiej zapobiegać niż leczyć, stomatolodzy dziecięcy z Pomorskiej Akademii Medycznej zaproponowali włodarzom Szczecina wprowadzenie programu zdrowotnego, którego celem byłoby objęcie stałą opieką dentystyczną grupy dzieci. Akcja miałaby ruszyć w przyszłym roku – czy rzeczywiście tak się stanie, zdecydują władze miejskie.

- Chcemy zaprosić do nas m.in. najmłodszych podopiecznych świetlic środowiskowych, placówek opiekuńczych, ośrodków specjalnych, podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i innych małych mieszkańców Szczecina – informuje profesor K. Lisiecka. – Sprawdzimy stan ich zębów, zaplanujemy leczenie i je poprowadzimy. Łącznie z niezbędnymi procedurami profilaktycznymi.

Źródło: „Kurier Szczeciński”