Technik
- Warto wiedzieć ...
- Artykuły fachowe
- Dowiedz się jak ...
- Spis szkół w których można uzyskać tytuł technika dentystycznego
- Forum
- Ogłoszenia - Technik
- Praca
- Relacje z imprez
- Subskrypcja
- Dodaj laboratorium
- Współpraca
- Dental Labor
- Historia Techniki Dentystycznej
- Kongres Techniki CEDE2011
- Kongres Techniki Dentystycznej
- Kongres Techniki Dentystycznej Poznań
- Poradnik Technika
- Prawo i Finanse Techników
- Rejestracja na Kongres
- Rejestracja na kongres 2012
- Staż dla technika dentystycznego
- W laborze
Ankieta

- 12-08-2015
Czy złote zęby mogą stać się jedną z przyczyn kariery politycznej i wynieść aż na najwyższe stanowisko w państwie?
Przykładu dostarcza prezydent Turkmenistanu – z zawodu dentysta. Historię jego życia i kariery zawodowej opisuje „Gość Niedzielny” w wydaniu z dnia 12.06.2015 r. Kurbankuły Berdymuhammedow, obecnie rządzący Turkmenistanem prezydent, zaczynał karierę, pracując jako lekarz stomatolog. Specjalizował się we wstawianiu złotych zębów – traktowanych w jego kraju nie tylko jako protezy dentystyczne, ale również jako ważny symbol prestiżu, statusu społecznego i ozdoba. Przyszły prezydent dowodził, że złote zęby – z uwagi na znaczenie społeczne, jakie mają w jego ojczyźnie – zasługują na lepsze promowanie, również wśród młodzieży: jako narodowa biżuteria. Okazał się przekonujący, ponieważ wkrótce powierzono mu funkcję szefa ośrodka dentystycznego działającego przy turkmeńskim resorcie zdrowia, a on sam awansował do roli osobistego dentysty ówczesnego prezydenta Nizajewa. Ten wkrótce mianował swojego stomatologa ministrem zdrowia, a następnie wicepremierem. Śmierć Nizajewa otworzyła mu drogę do fotela prezydenckiego.
Zamiłowanie do złota u obecnego prezydenta Turkmenistanu pozostało, ale innej formie: już nie w postaci promowania złotych zębów, ale w kształtach olbrzymiego złotego pomnika, który pod koniec maja pojawił się w stolicy Turkmenistanu. Wprawdzie władze dementowały pogłoski, jakoby cały pomnik wykonany był ze szczerego złota (ponieważ to brązowy odlew powlekany złotą farbą), ale i tak opozycja nazywa ów stołeczny twór nie inaczej, jak... „marzenie dentysty”.
Źródło: „Gość Niedzielny”