Student
Ankieta

- 27-06-2014
Każdy młody lekarz: ten na studiach, stażu bądź też zaczynający swoją karierę zawodową powinien sobie zdawać sprawę, jak ważne są zgody pacjenta na leczenie. Wydawałoby się, że temat jest dość błahy. W rzeczywistości jest inaczej.
Nie każdy wie, że w praktyce lekarza dentysty używanie pisemnych zgód pacjenta jest postępowaniem obowiązkowym. Pacjent ma prawo uzyskania wyczerpującej informacji na temat planu leczenia, jego przebiegu, kosztów oraz wszystkich małych i dużych dolegliwości pozabiegowych, które mogą się pojawić. Pacjent musi być też poinformowany o diagnozie i rokowaniu dla danego zęba.
Pisemne zgody pacjenta dotyczą wszelkich zabiegów chirurgicznych, zabiegów w zakresie implantologii, protetyki czy też endodoncji. Mają również zastosowanie we wszystkich zabiegach podwyższonego ryzyka. Obowiązkowe jest też uzyskanie pisemnej zgody pacjenta na wykonanie znieczulenia ogólnego.
Młodzi stomatolodzy muszą pamiętać, że nawet jeśli przedstawiło się wszystkie informacje o przebiegu leczenia i skutkach, jakie może ono wywołać, ale nie ma się poparcia w formie pisemnej zgody pacjenta, to taka umowna, słowna zgoda pacjenta na leczenie niestety nie ma mocy prawnej.
Co może się stać, jeśli nie mamy zgody pacjenta na piśmie? Miejmy nadzieję, że nic się nie wydarzy, co w ujęciu prawniczym oznacza, że nie dojdzie do uszczerbku na zdrowiu pacjenta, nie dojdzie do powikłań pozabiegowych ani nie pojawi się zagrożenie dla życia pacjenta. Jeśli takowe zdarzenia wystąpią po zabiegu, pacjent może udać się do sądu i założyć sprawę, twierdząc, że nie został poinformowany o możliwości wystąpienia takich dolegliwości, które dosięgły właśnie jego. Bez poparcia dokumentem w formie pisemnej zgody pacjenta sprawa dla lekarza jest przegrana – mimo że słownie przedstawił pacjentowi możliwe powikłania pozabiegowe.
Ważne jest też uzyskanie pisemnej notki od pacjenta, który nie wyraża zgody na leczenie kanałowe i ze względów finansowych chce usunąć danego zęba. Lekarz na życzenie pacjenta może dokonać ekstrakcji, ale dla zabezpieczenia własnych interesów powinien przed wykonaniem zabiegu uzyskać od pacjenta podpis pod odpowiednią formułką i dołączyć to do dokumentacji wraz z datą wykonania zabiegu.
Należy również pamiętać o czytelności podpisu pacjenta. Pacjent przy każdej zgodzie na leczenie lub istotnej notce dotyczącej podejmowanych innych decyzji odnośnie leczenia powinien podpisać się nie parafką, ale imieniem i nazwiskiem i zaopatrzyć podpis w datę.
Odpowiednie formularze zgody na leczenie najprościej znaleźć wchodząc na strony internetowe poszczególnych Okręgowych Izb Lekarskich. Można je też znaleźć na wybranych stronach prawniczych.
Uwaga: treść formularza zgody musi mieć pokrycie w stanie prawnym. Nie można wymyślić sobie własnej formułki i dać jej do podpisania pacjentowi, ponieważ może się okazać, że będzie ona niekompletna i w efekcie nie będzie posiadała mocy prawnej.
Dla początkujących lekarzy, stażystów bądź nawet studentów podpisywanie zgody może wydawać się bezsensowną papierologią. Narzekają na to szczególnie często studenci, wskazując, że najpierw muszą wypełnić stertę papierków, podać pacjentowi wiele kartek do podpisania, a potem dopiero mogą zacząć go leczyć. Procedura ta, choć konieczna, nie jest dla wszystkich zrozumiała.
W żadnym wypadku nie wolno lekceważyć znaczenia uzyskania zgody pacjenta, ponieważ kiedy student stanie się lekarzem dentystą i zacznie pracować, szybko zrozumie, jakie konsekwencje można ponieść, nie wypełniając skrupulatnie tak nielubianych stert dokumentów.
Warto pamiętać, że pacjent może wiele, a odszkodowania zasądzane na jego rzecz bywają bardzo wysokie – dla początkującego stomatologa taki wyrok oznacza najczęściej finansową katastrofę.
W Stanach Zjednoczonych, na przykład, pacjenci zaskarżają stomatologów o rzeczy dużo bardziej błahe niż brak pisemnej zgody – bo o niewłożenie przy nich rękawiczek, nieumycie przy pacjencie rąk, niezałożenie do leczenia zachowawczego maseczki przez lekarza. Niektóre pozwy wydają się absurdalne, jednak sprawy te są przez pacjentów bardzo często wygrywane. Mówi się nawet, że każdy szanujący się dentysta w Stanach Zjednoczonych powinien mieć przede wszystkim dobrego i sprawdzonego prawnika, bo sprawy zakładane przeciw gabinetom i lekarzom w nich pracującym są tam na porządku dziennym. W Polsce powoli zaczyna dziać się podobnie
Źródło: Opracowanie własne