Stres jest nieodłącznym towarzyszem studenckich potyczek na uczelni. Przeprowadziliśmy ankietę wśród studentów stomatologii dotyczącą radzenia sobie z tym zjawiskiem. Interesowało nas, czy problem ten dotyczy dużej części studiujących. Wyniki były zaskakujące.

Ponad 95% ankietowanych przyznało, że stres to ich stały towarzysz. Jeśli nawet żacy nie są na zajęciach, a przebywają na przykład w domu i przygotowują się do seminariów, stres także ich dopada. Jednak bardziej niepokojący jest fakt, że ponad 30% studentów przyznaje, iż nie radzi sobie z negatywnymi emocjami. Skutkuje to gorszymi kontaktami z rodziną, znajomymi, współlokatorami, ogólnym rozdrażnieniem i złym samopoczuciem, brakiem dobrego nastroju.

Ankietowani stwierdzili, że najczęstszą metodą na odreagowanie stresu są imprezy i spotkania w gronie znajomych. Niepokojące jest, iż nierzadko w celu odprężenia się studenci piją alkohol. Spory odsetek przyznaje też, że w zwalczaniu stresu pomaga im uprawianie sportu. Nieliczni przyznali, że to najbliżsi są powodem ich lepszego samopoczucia i to właśnie rodzina ma ich stawiać na nogi.

Wyników ankiety nie można uznać za optymistyczne. Osoby uczęszczające na studia wyższe stawiają sobie coraz wyżej poprzeczkę. Przyznają, że czują presję otoczenia. Wszyscy chcą być coraz lepsi, ale przede wszystkim lepsi od innych. Takie zachowania często powodują nasilenie stresu i zwiększenie częstości jego występowania w życiu żaków. Co więcej, taki chroniczny stres, jak twierdzą sami ankietowani, doprowadził 10% z nich do depresji. Studenci przyznają się także do stosowania leków uspokajających i środków antydepresyjnych. Przy jednoczesnym braku pomocy ze strony specjalistów (psychoterapeutów, psychologów) nie rokuje to najlepiej na ich przyszłe, tak młode jeszcze życie - bo skutki nerwowego i pełnego stresu okresu studiów można potem odczuwać przez całe dziesięciolecia.

Źródło: Opracowanie własne