Student
Ankieta
- 06-06-2016
„(...) przedstawiciele łódzkich uczelni spotkali się w magistracie, by opowiedzieć o przemocy słownej i fizycznej, której doświadczają w Łodzi studiujący tu obcokrajowcy. Studenci są wyzywani, popychani, ktoś nawet został zaatakowany kastetem. W ocenie uczelni liczba incydentów w ostatnich dwóch latach wzrosła kilkukrotnie” – czytamy w „Dzienniku Łódzkim” (wyd. z dn. 27.05.2016 r.). O atakach na tle kulturowym wzmianki w mediach pojawiają się od kilku miesięcy coraz częściej. Bo też liczba takich zdarzeń rośnie. Tylko od początku tego roku w Łodzi zanotowano ich 6. Prześladowani są studenci z krajów arabskich: przyszła dentystka pochodząca z Iranu została wypchnięta ze schodów w centrum handlowym, studentce innej łódzkiej uczelni próbowano w tym mieście w tramwaju zerwać z głowy hidżab. To tylko nieliczne przykłady na postępującą agresję na tle kulturowym.
Samorządowcy są zaniepokojeni, że nacjonalistyczne hasła słyszy się w Łodzi coraz częściej. Tymczasem policja uspokaja, że zjawisko ma marginalny charakter. W porównaniu do 70 tys. wszystkich przestępstw notowanych w ciągu roku w regionie, kilka ataków na tle kulturowym to rzeczywiście niewiele. Niemniej dotykają one rzeczywistych ludzi. I fatalnie wpływają na reputację miasta jako ośrodka akademickiego. „(...) działające od ponad 60 lat Centrum Języka Polskiego dla Cudzoziemców przyciągało studentów z całego świata, także muzułmanów. Żyli wśród łodzian i dopóki ktoś nie odkrył, że mogą być wrogami, nikomu to nie przeszkadzało” – przypomina „Dziennik Łódzki”.
Wprawdzie Łódź w porównaniu do reszty kraju nie wyróżnia się jakoś ksenofobią, ale już najnowsze wyniki badań Amnesty International na temat przychylności w stosunku do uchodźców nie napawają dumą: Polska znajduje się w nich na 4 miejscu – od końca.
Źródło: „Polska Dziennik Łódzki”