Naukowcy oceniają, że jest całkiem prawdopodobne, iż zęby mądrości u naszych potomków nie będą się wyrzynać. Istnieje bowiem teoria mówiąca, że szczęki człowieka ulegają stopniowej redukcji w związku z wprowadzaniem do diety coraz większej ilości pokarmów wysoko przetworzonych.

Zęby mądrości uznawane są za narządy szczątkowe, zanikające w toku ewolucji. Dieta naszych praprzodków składała się głównie z surowych, twardych elementów roślinnych, które wymagały dokładnego rozgryzienia i przeżucia przed połknięciem. Z tego powodu ostatnie zęby trzonowe, zwane obecnie zębami mądrości lub ósemkami, były bardzo przydatne w procesie rozdrabniania pożywienia. Zmiana stylu życia i związanego z tym sposobu odżywiania się spowodowała, że zęby mądrości straciły na znaczeniu. Teraz wyrastają jako ostatnie – zazwyczaj, kiedy człowiek jest już dorosły.

- Nie u wszystkich ósemki rosną w komplecie. Może się zdarzyć, że na cztery możliwe pojawi się tylko jedna lub dwie. Zależy to czasem od miejsca, które pozostanie wolne w szczęce i żuchwie po wyrośnięciu wcześniejszych zębów, a w niektórych przypadkach od uwarunkowań genetycznych — wyjaśnia Joanna Królewska, dentystka.

Ósemki mogą sprawiać sporo kłopotu – głównie podczas wyrzynania, kiedy to powodują ból, a rozpulchnione dziąsła stają się tkliwe i opuchnięte. Są też trudno dostępne w czasie czyszczenia – z tego powodu dość często atakuje je próchnica. Nie są to jednak zęby bezwartościowe: jeśli tylko są zdrowe i ułożone w łuku zębowym jak należy, stanowią dodatkowe, czynne zęby pomocne w miażdżeniu pokarmu. Ekstrakcja tych zębów powinna być traktowana jako konieczność jedynie w sytuacji, gdy niszczy je próchnica lub istnieją wskazania ortodontyczne do ich usunięcia.

Osoby, u których zęby mądrości jeszcze się nie pojawiły lub są w trakcie wyrzynania, powinny jeść jak najwięcej pokarmów wymagających długiego żucia i rozgryzania – wtedy istnieje szansa na to, iż ósemki prościej wyjdą na powierzchnię dziąseł.

Źródło: „Puls Biznesu”