Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 03-07-2015
50 lat temu Per-Ingvar Branemark wszczepił implanty dentystyczne bezzębnemu pacjentowi Gosta Larssonowi. Tak rozpoczęła się zupełnie nowa era w stomatologii i protetyce. W ciągu półwiecza zmieniły się nie tylko dostępne systemy wszczepów, ale także filozofia, techniki i samo postrzeganie protezowania przy użyciu implantów. Implant obecnie nie jest już tylko uzupełnieniem, które umożliwia załatanie dziury w uzębieniu, ale to proteza, która najlepiej ze wszystkich dostępnych obecnie rozwiązań poprawia jakość życia. Sama implantologia stała się natomiast stymulantem postępu w medycynie, biotechnologii i inżynierii materiałowej.
Obecnie bezzębie traktowane jest jak kalectwo – wciąż jeszcze zbyt powszechne, jak na standardy XXI wieku. Implantolodzy mają tu dużo do zrobienia, bo szacuje się, że na świecie zaledwie 20 proc. osób bezzębnych korzysta z protezowania z wykorzystaniem implantów dentystycznych.
W Polsce ok. 1000 specjalistów z zakresu stomatologii zajmuje się leczeniem implantologicznym. To nowoczesna kadra medyczna, której umiejętności i wiedza są na najwyższym światowym poziomie. Pod tym względem nie mamy się czego wstydzić. Zażenowanie może jedynie ogarniać w sytuacji, kiedy pod uwagę weźmie się statystyki, z których wynika, że ponad 40 proc. Polaków w wieku ponad 65 lat nie ma ani jednego zęba (i najczęściej też środków na zafundowanie sobie implantów z własnej kieszeni).
Źródło: „Wprost”