Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez

- 06-06-2019
Na wynagrodzenia dla lekarzy w systemie jest więcej środków. To pokłosie protestów rezydentów, które odbyły się na początku ubiegłego roku. Nie zmienia to faktu, że w polskiej służbie zdrowia nadal pozostaje aktualny problem braków kadrowych. Po ubiegłorocznych proteście rezydentów wyraźnie w górę poszły stawki wynagrodzeń w obszarze publicznym; analogicznie do tego zwiększyły się również wynagrodzenia w sektorze prywatnym. Jednak braki kadrowe przekładają się na to, że rynek pracy dla lekarzy w przypadku niektórych specjalizacji staje się rynkiem pracownika.
Ze statystyk wynika, że w Polsce powinno być wystarczająco lekarzy i dentystów. Praktyka pokazuje, że jest inaczej. I to od 1989 r. – już wtedy Naczelna Izba Lekarska apelowała do decydentów o zwiększenie poziomu rekrutacji na studia medyczne. Bezskutecznie – co przełożyło się w ciągu następnych dwóch dekad na niepokojący spadek liczby lekarzy i dentystów. Pomimo że z roku na rok lekarzy i stomatologów w systemie przybywa (przeciętnie 1-2 proc. na rok), to nadal dużo brakuje nam do unijnej średniej pod względem liczby lekarzy. Mamy spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej relatywnie najmniej lekarzy na liczbę mieszkańców. Od nas gorzej jest tylko w Turcji.