Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez

- 23-12-2014
- Mimo znacznego postępu w produkcji materiałów stosowanych do wypełniania ubytków w zębach, żaden z nich nie jest tak trwały jak nasze własne tkanki i po pewnym czasie trzeba go będzie wymienić. Z każdą wymianą wypełnienia zmniejsza się mechaniczna odporność zęba, co z czasem może doprowadzić do zniszczenia całej korony – prof. Honorata Shaw, wiceprezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, przewodnicząca Komisji Współpracy z Zagranicą PTS w „Gazecie Lekarskiej” (wyd. z dn. 17.11.2014 r.) przypomina o oczywistości, z której najczęściej nie zdają sobie sprawy pacjenci lekceważący higienę jamy ustnej.
Świat z próchnicą walczy w sposób zorganizowany od ponad 4 dekad, ze skutkiem lepszym lub gorszym w zależności od kraju, ale generalnie nie całkiem satysfakcjonującym. Z tego powodu konieczne jest wypracowanie nowego podejścia do próchnicy, w którym główny ciężar działań położony zostanie na profilaktykę oraz na nieoperacyjne leczenie choroby. Użycie wiertła ma być ostatecznością.
- W latach 70. ubiegłego stulecia nawoływał do tego fiński stomatolog, dr Heiki Tala. Przekonywał, że założenie w zębie wypełnienia jest prostą drogą do leczenia endodontycznego i do usunięcia zęba. Wywołało to wtedy zrozumiały szok i oburzenie. Obecnie po latach pracy i doświadczeń muszę przyznać, że jego opinia jest w pełni uzasadniona – mówi prof. H. Shaw i przekonuje, że zmiana podejścia do próchnicy musi być wprowadzona w nauczaniu przeddyplomowym. Studenci mają wiedzę na temat profilaktyki i możliwości remineralizacji zębów, ale nie są świadomi metod nieoperacyjnego leczenia próchnicy. Pod tym względem Polska nie jest wyjątkiem, bo podobne zjawisko obserwuje się na uczelniach całego świata.
Wprowadzenie zmian w walce z próchnicą będzie trudne i nie ułatwią go obowiązujące regulacje prawne na rynku kontraktów – ponieważ umowy, które płatnik zawiera z lekarzami dentystami uwzględniają głównie to, co ma stać się ostatecznością, czyli zabiegi.
Źródło: „Gazeta Lekarska”