Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez

- 07-11-2014
NFZ wydziela każdemu ubezpieczonemu po równo (z nielicznymi wyjątkami określonymi odrębnymi przepisami o grupach pacjentów traktowanych w sposób szczególny, np. kobiety w ciąży i połogu czy dzieci). Przynajmniej w teorii – wszak każdy może zapisać się do lekarza i podjąć zalecone leczenie specjalistyczne. W praktyce jest zdecydowanie inaczej: „(...) dla wybranych, z kolejkami i fikcją bezpłatnej służby zdrowia” – jak można przeczytać w „Dzienniku Gazecie Prawnej” w wydaniu z dnia 21.10.2014 r. Ci, którzy próbują się zapisać do stomatologa, na operację usunięcia zaćmy czy wstawienia endoprotezy stawu kolanowego, muszą swoje odczekać w kolejce. Swoje oznacza tu w najlepszym przypadku kilka, kilkanaście miesięcy, najczęściej – kilka lat. Kto doczeka – ten zostanie uszczęśliwiony leczeniem na ubezpieczenie elementu ciała, który od długiego oczekiwania na terapię prawdopodobnie już całkiem stracił swoją funkcjonalność. „Bo metoda „na fundusz” okazuje się sposobem dla nielicznych, elity. Czyli tych wytrawnych graczy, którzy wiedzą, w które drzwi zapukać oraz jak wejść w tryby publicznego systemu. W naszej rzeczywistości zasady po równo i sprawiedliwie sprowadzają się do jednego: comiesięcznego obowiązku opłacania podatku zdrowotnego” – czytamy w „DGP”.
Konieczna jest zmiana prawa – porzucenie drogi prowadzącej ku kolejnym absurdom i wytyczenie ścieżki efektywnie wiodącej do celu, czyli zdrowia. „Równo i sprawiedliwie już było. Niech w końcu będzie skutecznie” – konkluduje piórem felietonistki „DGP”.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”