Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez

- 03-12-2012
Pomimo kryzysu i rosnącej konkurencji wśród dentystów nie ma bezrobotnych. Stomatologia wciąż jest dobrym sposobem na zapewnienie pracy za godziwe pieniądze. Nadal najbardziej poszukiwani są ortodonci – wynika to z małej liczby miejsc specjalizacyjnych przygotowywanych co roku dla młodej kadry dentystów chcącej zdobywać specjalizacje. Jednak ortodoncja to tylko jedna z dziedzin stomatologii, na której można nieźle zarabiać. Intratnym zajęciem może być też praca w takich obszarach jak protetyka czy chirurgia stomatologiczna.
Najlepiej zarabiają właściciele prywatnych gabinetów czy klinik, ale na założenie własnego biznesu trzeba mieć pieniądze. Uruchomienie niewielkiego gabinetu dentystycznego to wydatek minimum 250 tys. zł: trzeba zakupić i dostosować lokal do wymagań zawartych w przepisach oraz wyposażyć w sprzęt. To wszystko kosztuje. Dlatego dość często młodzi dentyści na początku kariery decydują się na zatrudnienie u kogoś, a dopiero kiedy zdobędą już doświadczenie, zakładają własny gabinet czy klinikę. Część stomatologów decyduje się na założenie gabinetu w ramach franczyzy.
Na zarobki stomatologów wpływa forma wykonywania zawodu oraz kryzys i konkurencja.
– Zauważalne jest także zubożenie społeczeństwa – mówi Danuta Górniak, konsultant w dziedzinie ortodoncji w województwach w zachodniopomorskim i lubuskim. To odbija się także na liczbie wizyt u stomatologów.
Dentyści pracujący w gabinetach świadczących usługi jedynie w ramach kontraktu z NFZ mogą liczyć na uposażenia w wysokości kilku tysięcy złotych. Praktykujący prywatnie nierzadko osiągają miesięcznie zarobki w wysokości ponad 10 tys. zł.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”