Dziecko
Ankieta

- 30-04-2014
Czasy się zmieniają, a wraz z nimi mody i trendy – w niektórych dziedzinach życia wychodzi to na zdrowie. Tak jest w przypadku leczenia ortodontycznego: jeszcze 2 dekady temu wady zgryzu były zjawiskiem dość powszechnym i leczonym głównie w przypadkach ekstremalnych lub u tych, którzy nie bali się ani krytyki swojego wyglądu podczas noszenia aparatu na zębach, ani dyskomfortu wiążącego się z przestawianiem zębów i układaniem ich we właściwym położeniu. I jeszcze nie tak dawno wielu młodocianych pacjentów rezygnowało z leczenia w czasie jego trwania, nie wytrzymując drwin ze strony rówieśników.
Dziś, na szczęście, aparat ortodontyczny jest modny; to wręcz pożądane akcesorium na zębach nastolatka, bo po pierwsze: wyróżnia go, a po drugie: sprawia, że młody człowiek czuje się ważny. Niektórzy „zadrutowani” patrzą nawet na rówieśników nienoszących aparatu z wyższością, szczególnie, kiedy uśmiech tychże kolegów nadaje się do korekty ortodontycznej.
Zmiany w podejściu do leczenia ortodontycznego zainicjowali w dużej mierze sami rodzice, którzy latami sami wstydzili się krzywych zębów, a nie mieli możliwości ich wyprostowania; i teraz dbają o to, aby ich pociechy jak najszybciej zaczęły prostować wady zgryzu. Ortodontów odwiedzają już kilkulatki z zębami mlecznymi, ale aparat stały jest zakładany na zęby stałe. Przeciętnie leczenie ortodontyczne trwa ok. dwa lata – zatem jeśli rozpocznie się je, kiedy dziecko ma ok. 12 lat, może ono na swoje 14-15. urodziny pochwalić się idealnie równym uśmiechem.
Źródło: „Express Bydgoski”