Dziecko
Ankieta

- 29-03-2017
1173 dni – tyle czasu trzeba czekać na leczenie wady zgryzu w jednym z gabinetów ortodontycznych w wielkopolskim Pleszewie. Zatem dziecko, które obecnie ma lat 10 i jest w wieku optymalnym do założenia aparatu ortodontycznego, na leczenie będzie mogło liczyć dopiero w 2022 r., czyli kiedy czas najlepszy dla leczenia już dawno minie. W tej samej miejscowości na leczenie protetyczne w ośrodku zdrowia można się dostać na ubezpieczenie po, bagatela, 800 dniach oczekiwania. O połowę krócej czeka się na wizytę w jednej z pleszewskich indywidualnych praktyk stomatologicznych – najbliższy wolny termin przewidziany jest na połowę 2018 r.
To przykład tylko z jednej miejscowości obrazujący, jak długie są kolejki w służbie zdrowia realizującej świadczenia na ubezpieczenie. Do specjalistów z zakresu stomatologii i ortodoncji kolejki są szczególnie długie – z uwagi na ograniczoną liczbę lekarzy realizujących umowy kontraktowe z NFZ.
Skąd te kolejki (w dodatku rosnące), skoro na służbę zdrowia przeznacza się coraz więcej pieniędzy i powstaje też coraz więcej programów zdrowotnych?
„Okazuje się, że w wielu przypadkach kolejki tworzą sami pacjenci. Narodowy Fundusz Zdrowia wyliczył, że nawet co trzeci pacjent nie zgłasza się na umówioną wizytę do specjalisty. Gdyby pacjenci, którzy nie przychodzą na wizytę, informowali o tym poradnie, kolejki były znacznie krótsze.
Za niezgłoszenie się w umówionym terminie pacjentom nic nie grozi. Nic, poza czekaniem w długich kolejkach....” – informuje „Polska Głos Wielkopolski” w wydaniu z dn. 24.03.2017 r.
Źródło: „Polska Głos Wielkopolski”