Technik
- Warto wiedzieć ...
- Artykuły fachowe
- Dowiedz się jak ...
- Spis szkół w których można uzyskać tytuł technika dentystycznego
- Forum
- Ogłoszenia - Technik
- Praca
- Relacje z imprez
- Subskrypcja
- Dodaj laboratorium
- Współpraca
- Dental Labor
- Historia Techniki Dentystycznej
- Kongres Techniki CEDE2011
- Kongres Techniki Dentystycznej
- Kongres Techniki Dentystycznej Poznań
- Poradnik Technika
- Prawo i Finanse Techników
- Rejestracja na Kongres
- Rejestracja na kongres 2012
- Staż dla technika dentystycznego
- W laborze
Ankieta
- 29-09-2011
Turystyka stomatologiczna i medyczna nie bez powodu stały się jedną z eksportowych specjalności naszego kraju, wybranych przez Ministerstwo Gospodarki, które otrzymają wsparcie na promocję zagraniczną. W tym roku wartość rodzimego rynku usług zdrowotnych oferowanych obcokrajowcom może wynieść nawet 800 mln zł. Wprawdzie zeszły rok nie wskazywał na to, że w 2011 r. mogą pojawić się tak dobre wyniki, ale rzeczywistość pokazała, że turystyka medyczna znów nabiera rozpędu.
- W pierwszej połowie tego roku mieliśmy około 20-procentowy wzrost liczby pacjentów z zagranicy – mówi menedżer kliniki stomatologicznej Indexmedica w Krakowie Justyna Szopa. Te same trendy odnotowuje również katowicka Klinika Implantologii i Stomatologii Kosmetycznej Duda Clinic, która w przyszłym roku zaoferuje swoim gościom noclegi i dowóz z lotniska w Pyrzowicach.
- Tę inwestycję realizujemy z myślą o turystyce medycznej – przyznaje właściciel kliniki Mariusz Duda.
Rozwojowi polskiej turystyki medycznej sprzyjają:
-
leczenie na wysokim poziomie
-
usługi znacznie tańsze niżeli w gabinetach krajów Europy Zachodniej
-
krótki czas oczekiwania na zabiegi.
Czynnikami, które mogą spowolnić dynamikę rozwoju są:
-
konkurencja z zagranicy – coraz częściej gabinety z południa Europy (Rumunia, Bułgaria) oferują usługi jeszcze taniej niż w Polsce i na coraz wyższym poziomie;
-
osłabienie złotego – to cios dla specjalistów zaopatrujących się np. w materiały stomatologiczne w strefie euro – słabość naszej waluty oznacza dla nich wyższe koszty zakupu.
Źródło: „Rzeczpospolita”