Student
Ankieta
- 05-07-2010
Studenci coraz częściej patrzą na studia jak na inwestycję, która z czasem się zwróci w postaci satysfakcjonującej i dobrze płatnej pracy. Planując kształcenie, biorą pod uwagę badania m.in. prestiż uczelni, popularność danego kierunku i zapotrzebowanie rynku na specjalistów konkretnej dziedziny.
- Na studia patrzę jak na inwestycję. (...) Zależało mi na nauce na uczelni rozpoznawalnej przez przyszłych pracodawców – mówi jeden z warszawskich żaków.
Trend ten znajduje wyraz w najnowszych raportach dotyczących analizy rynku i szkolnictwa w Polsce.
-Na studia coraz częściej patrzy się jak na inwestycję - potwierdza Dominik Antonowicz, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, współautor raportu „(Bez)płatne studia”. -Istotne jest więc, by przed ich podjęciem obliczyć wydatki, jakie się poniesie w trakcie nauki.
Wydatki zależą od regionu, obranego kierunku studiów i rodzaju uczelni. Z raportu wynika, iż najdroższym kierunkiem studiów dziennych na uczelniach prywatnych są techniki dentystyczne; z kolei kierunki lekarsko-dentystyczne to najkosztowniejsze studia w systemie niestacjonarnym na uczelniach publicznych i niepublicznych.
Jak zauważają specjaliści, wysokość czesnego nie jest kryterium decydującym o jakości studiów.
Krzysztof Pawłowski, prezydent Wyższej Szkoły Biznesu - National-Louis University, przestrzega przed podejmowaniem decyzji w oparciu jedynie o wysokość ponoszonych kosztów podczas nauki: - To bardzo ryzykowne. Nie da się oferować wysokiej jakości studiów przy utrzymywaniu niskiego czesnego. Nie da się prowadzić zajęć w małych grupach czy zatrudniać dobrych specjalistów do prowadzenia zajęć.
Z analizy kosztów ponoszonych na czesne i inne opłaty związane z utrzymaniem studenta przeprowadzonej przez naukowców wynika, iż najtaniej da się studiować w Olsztynie. Najdrożej jest w Warszawie.
Źródło: „Rzeczpospolita”