Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 12-11-2010
Większość dentystów poleca leczenie protetyczne implantami, uważając, że jest to najdogodniejszy sposób na odtworzenie funkcji aparatu żującego. Sam implant jest niewidoczny; to, co wystaje ponad dziąsło przykrywane jest estetyczną koroną zębową. Zasadniczą wadą implantowania, i barierą nie do pokonania przez część pacjentów, jest koszt zabiegu: od 3 do 4,5 tys. zł za jeden wszczep.
Zdecydowanie tańsze są protezy tradycyjne, np. mosty – mocowane na istniejących zębach pacjenta. Dobrze wykonany most to uzupełnienie estetyczne i funkcjonalne. Nie jest to jednak proteza pozbawiona wad:
-
do jej umocowania konieczne jest oszlifowanie często zdrowych i pięknych zębów;
-
wymaga wymiany po kilku, kilkunastu latach – powodem jest zmiana położenia dziąseł;
-
konieczna jest coroczna kontrola;
-
istnieje ryzyko rozszczelnienia mostu lub jego oderwania (jest mocowany na cemencie);
-
służy do odtwarzania od 1-4 utraconych zębów.
W przypadku odtwarzania więcej niż jednego zęba most nie jest już tanim rozwiązaniem protetycznym. Jeśli pacjent decyduje się na most na podbudowie metalowej, musi liczyć się z wydatkiem ok. 1200 – 1800 zł za jeden ząb. Zamówienie mostu na podbudowie z cyrkonu kosztuje już ok. 4000 zł.
Najtańszym rozwiązaniem pozostają tradycyjne protezy.
- Klasyczne protezy są przeznaczone dla pacjentów, którzy nie mają już ani jednego własnego zęba i nie stać ich na inne rozwiązanie. Takie protezy są sztywne i zajmują dużo miejsca w jamie ustnej. Górne mają dużą płytkę podniebienną, pokrywają czasami dużą powierzchnię błony śluzowej podniebienia, przez co ograniczają czucie smaku. Akryl, z którego są wykonywane, czasami powoduje uczulenia. Nosi się je do 5 lat, a następnie wymienia. Jest to konieczne, bo dziąsła kurczą się, a protezy przestają pasować: nie trzymają się i zaczynają wypadać. Proteza osiadająca kosztuje od 450 do 600 zł – wyjaśnia dr D. Marcinkowska, dentystka.
Pomimo wad tradycyjnych uzupełnień wykonuje się je nadal, ponieważ zdecydowanie lepiej, by pacjent podlegał pod leczenie protetyczne, niż żeby nie robiło się nic w kierunku odtworzenia funkcji układu żującego. Zakup tradycyjnych protez może być zrefundowany przez NFZ: raz na pięć lat i pod warunkiem, że pacjentowi brakuje więcej niż 5 zębów.
W asortymencie protez klasycznych są uzupełnienia zwane przez pacjentów metalowymi.
- Jest to cienki szkielet metalowy, który nie zajmuje dużo miejsca w jamie ustnej. Protezę osadza się na zębach własnych pacjenta w sposób sztywny. Dzięki temu przenosi ona część nacisku podczas gryzienia na zęby własne i nie obciąża tak mocno tego fragmentu kości, który pozostał nam po utraconym zębie. Takie protezy coraz częściej zamiast metalowych mają klamry w kolorze zębów pacjenta. Kosztują od 900 do 1500 zł za dolną lub górną – tłumaczy D. Marcinkowska.
Nowością są protezy miękkie. Jeśli jednak takie uzupełnienie z biegiem czasu osiądzie, na nierównościach powierzchni protezy zbierają się resztki pokarmowe, a przez to zwiększa się ryzyko rozwoju grzybicy w jamie ustnej.
Źródło: „Express Ilustrowany”