Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 08-04-2010
Przed wiekami osoby zgrzytające nawykowo zębami traktowano jak opętane przez złe moce – co podlegało egzorcyzmom, albo jak czarownice – co mogło skończyć się nawet spaleniem na stosie. Jedne z pierwszych wzmianek o stosowaniu egzorcyzmów w leczeniu bruksizmu pochodzą z XV wieku. Jeszcze w połowie XVIII w. uważano, że egzorcyzmy to jedyna skuteczna metoda leczenia zgrzytania zębami. Tych, u których zgrzytanie zębami zniszczyło układ stomatognatyczny i doprowadziło do pojawienia się silnych, bardzo częstych bólów migrenowych i zaburzeń neurologicznych, czasem zamykano w zakładach psychiatrycznych.
Dziś osoba cierpiąca na bruksizm, czyli nawykowe zgrzytanie zębami zaliczane do tzw. parafunkcji, udaje się po prostu do stomatologa. Ów podczas - wydawać by się mogło - towarzyskiej pogawędki, w trakcie której zadaje mnóstwo z pozoru niezwiązanych z dolegliwością pytań o tryb życia, stosowane leki, umiejętność panowania nad emocjami, przebyte urazy zębów lub leczenie protetyczne, bacznie obserwuje przy okazji pracę układu stomatognatycznego, ruchy w stawach i układ zębów oraz języka. Wszystko po to, by wstępnie określić, co u pacjenta powoduje zgrzytanie zębami. Ostatecznie diagnoza potwierdzona jest wglądem we wnętrze jamy ustnej i obserwacją samego uzębienia. „Zęby pacjentów z bruksizmem mają charakterystyczny wygląd: starte powierzchnie żujące, skrócone brzegi sieczne, popękane szkliwo, ubytki przy szyjkach, wokół implantów zaś dochodzi do zaników kości, odkręcają się śruby łączące wszczep z częścią naddziąsłową, czasem dochodzi wręcz do złamań implantów bądź ich dezintegracji. Należy poruszać się wśród tych patologii ostrożnie, tak aby nie pomylić zgrzytania z zaciskaniem zębów - tu też dochodzi do deformacji i starć, a zęby przybierają wygląd podciętych wydm” - taką charakterystykę uzębienia osoby, której doskwiera bruksizm, podaje „Gazeta Wyborcza”. Nawykowe zgrzytanie zębami wymaga konsultacji i opieki specjalisty stomatologa. Schorzenie należy bezwzględnie leczyć, ponieważ zaniedbanie terapii prowadzi nie tylko do zniszczenia uzębienia, tkanek przyzębia oraz dysfunkcji układu stawowo – mięśniowego twarzy, ale również do uporczywych, nawracających bólów głowy o charakterze migrenowym. „Maksymalna siła żucia u pacjentów z parafunkcjami jest przeciętnie dziesięciokrotnie wyższa niż u zdrowych ludzi w trakcie gryzienia najtwardszych pokarmów, a w dodatku taki stan trwa znacznie dłużej, zwykle przez kilka godzin w ciągu dnia” - można przeczytać w „GW”.
Zbawienna w leczeniu bruksizmu może być dobrze zaprojektowana i dopasowana szyna zakładana na szczęki w celu rozluźnienia napiętego układu stomatognatycznego i uniemożliwienia wykonywania nieprawidłowych ruchów szczęk. Leczenia bruksizmu nie należy się obawiać i nie należy zwlekać z podjęciem terapii – lepiej bowiem zdusić niezdrowy nawyk w zarodku, niżeli za jakiś czas być posądzonym o zgorzknienie i hipochondrię.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”