Czy prostowanie wady zgryzu w wieku 40+ ma sens?

Oczywiście, że tak! Współczesna ortodoncja dysponuje narzędziami i metodami, dzięki którym zęby będą prostsze, a całe uzębienie, przyzębie, pozostałe tkanki jamy ustnej oraz stawy skroniowo-żuchwowe, przewód pokarmowy i układ ruchu będą zdrowsze. A zdrowe i proste zęby to klucz do prawidłowego funkcjonowania wielu innych narządów.

Aparat ortodontyczny, niegdyś zarezerwowany tylko dla dzieci, obecnie jest standardowym rozwiązaniem w leczeniu wad zgryzu osób dorosłych. W Stanach Zjednoczonych najstarsi pacjenci ortodontów mają ponad 80 lat. W Polsce – podobnie. Noszenie aparatu na zębach to nie powód do wstydu, ale do dumy z odpowiedzialnego podejścia do własnego zdrowia – ponieważ zęby prostuje się nie tylko z powodów estetycznych, ale również w celu poprawy zdrowia.

Krzywy zgryz oznacza przeciążenia dla zębów, czasem tak silne, że szkliwo nie tylko się ściera, ale również pęka. Ścieranie się szkliwa prowadzi do odsłonięcia wrażliwej zębiny i konsekwencji w postaci nadwrażliwości zębów. Pęknięcia szkliwa skutkują tzw. ubytkami klinowymi, które najczęściej pojawiają się na granicy z dziąsłem. Wypełnia się je tak, jak standardowe ubytki próchnicze.

Zaniedbanie lub zaniechanie leczenia ortodontycznego skutkuje też rozwojem paradontozy, a ta – rozchwianiem zębów i pogłębieniem się nieprawidłowości zgryzowych oraz utratą nawet zdrowych elementów uzębienia.

Leczenie ortodontyczne zębów w wieku średnim trzeba pokryć z własnej kieszeni. To niemały wydatek, ale zyski wielokrotnie przewyższają koszty terapii – bo zdrowe zęby i prosty zgryz to elementy kluczowe dla zachowania zdrowia ogólnego.

Źródło: „Samo Zdrowie”