Szczoteczka do zębów i tak nie spełni swojego zadania, jeśli mycie zębów będzie traktowane po macoszemu albo też najczęstszą pozycją w menu będzie cukier lub słodycze. A gdyby tak czymś mocno przypominającym łakocie (np. szczególnie uwielbiane przez dzieci żelki) można było umyć zęby?...

Okazuje się, że można, oczywiście pod warunkiem, że tradycyjny cukier zastąpiony zostanie substancją nie nadającą się do wykorzystania przez bakterie próchnicy. I pod warunkiem, że z pewnych powodów nie można umyć zębów w znany od dziesięcioleci sposób. Firma Dent-Chew Brush opracowała szczoteczkę do żucia - przyrząd, nazwijmy go, szczotkopodobny, który z tradycyjnym akcesorium do usuwania nalotu ze szkliwa ma wspólną jedynie funkcję - bo nawet nie technikę, którą trzeba zastosować, aby oczyścić zęby. Ów innowacyjny wynalazek z wyglądu przypomina ochraniacz na zęby i ma konsystencję niemal identyczną jak słynne misie Haribo. Wkłada się go do ust, lokuje na uzębieniu i żuje. Po 60-90 sekundach produkt szczotkopodobny rozpuszcza się, a pozostałości można bez obaw połknąć. Podstawowym składnikiem szczoteczki do żucia jest ksylitol, substancja z klasy organicznych alkoholi, uznana za całkowicie bezpieczną dla zębów.

Prace nad dopracowaniem i upowszechnieniem wynalazku trwają. W skład zespołu badawczego wchodzą między innymi były lekarz wojskowy John Gallagher oraz prof. Roman Bielski z wydziału farmaceutycznego Wilkes University. Szczoteczka do żucia mogłaby znaleźć również inne, poza podstawowym, zastosowania – w tym posłużyć jako nośnik witamin, leków czy substancji odżywczych.

Źródło: „7 Dni Puls Tygodnia”