Mieszkanka Bydgoszczy, której nagle w nocy dokuczył ból zęba niedający się zlikwidować środkami dostępnymi bez recepty, zgłosiła się na leczenie do działającego w tym mieście gabinetu stomatologicznego, który działa całodobowo w dni wolne od pracy, a w ciągu tygodnia do godz. 23. Na miejscu okazało się, że pacjentka nie ma aktualnej książeczki, która umożliwiłaby jej skorzystanie z leczenia na ubezpieczenie. Brakowało pieczątki W rejestracji kobiecie udzielono informacji, że bez podbitej książeczki nie uzyska darmowej pomocy stomatologicznej. Pacjentka zaproponowała, że doniesie aktualny dokument następnego dnia. Nie wyrażono na to zgody.

- Usłyszałam za to, że mogę wpłacić kaucję - mówi pani Natalia. - W chwili, gdy dostarczę stosowne dokumenty, pieniądze zostaną zwrócone.

Po telefonicznej prośbie pieczątkę przybił pracodawca bydgoszczanki, a ona sama doczekała się pomocy medycznej.

Jak wyjaśnia Kujawsko-Pomorski oddział NFZ, w sytuacji, kiedy pacjent nie ma ze sobą dokumentu poświadczającego prawo do ubezpieczenia, teoretycznie dopuszczalne jest wystawienie faktury przez podmiot udzielający pomocy. Pieniądze przychodnia może pobrać w sytuacji, kiedy uzna, że ból zęba nie był stanem nagłym

- Kwestią sporną pozostaje czy ból zęba mieści się w kategorii nagłego pogorszenia zdrowotnego - mówi Jan Raszeja, rzecznik KujawskoPomorskiego Oddziału NFZ . - Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację, poprosiliśmy o opinię prawną.

Źródło: „Gazeta Pomorska”