Strona główna - portaldentystyczny.pl

Strona główna PacjentWarto wiedzieć
Zło ukryte w kieszonce
  • 11-04-2012
 

 

 

 

 

Bakterie wywołujące choroby przyzębia są szkodliwe nie tylko dla znajdujących się w tym regionie tkanek, ale także dla innych organów, czasem bardzo odległych od jamy ustnej. Największe zło czai się w patrologicznych kieszonkach dziąsłowych, w których bytują bakterie.

Oto główni winowajcy zmian zapalnych w przyzębiu: Porphyromonas gingivalis, Tannerella forsythia i Treponema denticola - bardzo zjadliwe i oporne na usunięcie beztlenowce żyjące w kieszonkach, z których w czasie jedzenia, żucia gumy czy nawet podczas szczotkowania zębów wydostają się i wraz z krwią krążą po całym organizmie. Po ciele wędrują często w towarzystwie mediatorów przeciwzapalnych, czyli substancji wytwarzanych przez układ odpornościowy. Zadaniem mediatorów jest zwalczać stany zapalne. Kiedy jednak substancji tych jest za dużo, dochodzi do tego, że atakują one okoliczne, zdrowe tkanki.

- W ten sposób może dojść na przykład do niszczenia łożyska i w konsekwencji do przedwczesnego porodu lub poronienia. Ciężarna z zaniedbanymi zębami ma prawie dwa razy większe ryzyko przedwczesnego porodu oraz urodzenia dziecka o niskiej masie – wyjaśnia prof. Tomasz Konopka, dolnośląski konsultant ds. periodontologii, czyli chorób przyzębia.

Polacy mają tendencje do unikania spotkań ze stomatologiem lub periodontologiem. Znakomita większość tych, którzy zawczasu powinni byli leczyć chore przyzębie, nie stawia się na leczenie dopóty, dopóki paradontoza nie zniszczy w znacznej mierze uzębienia. Tymczasem na Zachodzie pacjent, w którego jamie ustnej toczą się choroby, nie jest przyjmowany na żaden zabieg – nawet przez okulistę czy laryngologa. Wytłumaczenie jest proste: żaden lekarz nie chce ryzykować powikłań. A te mogą zdarzyć się każdemu, w którego zmienionym zapalnie przyzębiu i w chorych kieszonkach bytują patogenne bakterie.

- Zdarzały się przypadki wspaniałych przeszczepów, a potem pacjent miał poważne komplikacje z powodu infekcji w jamie ustnej. Jest ewidentnie udowodnione, że te bakterie zaostrzają miażdżycę, przebieg cukrzycy, reumatoidalnego zapalenia stawów; mogą także wywołać udar mózgu i stany zapalne nerek. W naczyniach wieńcowych szyi znaleziono DNA bakterii Porphyromonas gingivalis – wyjaśnia prof. Marek Ziętek, kierownik katedry i zakładu periodontologii wrocławskiej Akademii Medycznej.

 

Polscy periodontolodzy oraz kardiolodzy z dziesięciu ośrodków akademickich w kraju pracują wspólnie w uruchomionym niedawno projekcie Kardio-Perio, który ma pokazać, jak leczenie periodontologiczne wpływa na choroby serca. 1200. pacjentom leżącym na oddziałach kardiologicznych sprawdza się stan jamy ustnej oraz w razie potrzeby proponuje wyleczenie chorób przyzębia. Badanie potrwa 2 lata. W tym czasie specjaliści będą oceniać, czy leczenie chorób przyzębia poskutkowało redukcją ryzyka wystąpienia zawału.

 

Prof. T. Konopka jest absolutnie przekonany, że choroby przyzębia mają silny związek z problemami kardiologicznymi. Sam zbadał 30 pacjentów, którzy mieli kłopoty z sercem. Okazało się, że wszyscy mieli liczne ubytki i stany zapalne w przyzębiu.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”

 
Inne wiadomosci w kategorii
Komentarze
 
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi komentarzami.
 
 

LOGOWANIE

Pierwszy raz w portalu?
Zarejestruj się Jak korzystać

Wyszukiwarka gabinetów

 
 
 
 

Newsletter

Dodaj swój adres e-mail aby otrzymywać bieżące informacje

Ankieta

Czy w codziennej higienie jamy ustnej używasz płukanki do ust ?

  • Tak
  • Nie
Kanały
informacyjne RSS
Subskrybuj RSS
Realizacja: Ideo Powered by: Edito CMS