Część techników dentystycznych mających za sobą sporo lat pracy zaczynało w laboratoriach, które funkcjonowały jako małe jednostki, czasem w systemie „piwnicznym” – zlokalizowane gdzieś kątem w wolnym pomieszczeniu domu. Zmiana warunków rynkowych, napływ zleceń i rozwój laboratorium oraz zmiany w przepisach sprawiły, że tego typu pracownie zniknęły lub przekształciły się w laboratoria nieco większe, ale nadal kameralne. Pojawienie się na rynku laboratoriów sieciowych lub korporacyjnych doprowadziło do powstania silnej konkurencji. Z racji tego, że niewielkie pracownie nie mogą konkurować z korporacyjnymi molochami pod względem ceny i mocy przerobowych, to aby przetrwać, muszą stawiać na jakość i innowacyjne rozwiązania. Dzięki tym ostatnim zwiększa się znacząco moc przerobowa niewielkich nawet laboratoriów i mogą one realizować zlecenia od większej liczby klientów. Cyfrowe rozwiązania takie, jak np. CAD/CAM czy inne systemy z możliwością pracy na danych elektronicznych umożliwiają również zacieśnienie współpracy pomiędzy gabinetem stomatologicznym a pracownią i wydatnie skracają czas oczekiwania dentysty i pacjenta na gotowe protezy. Ważny jest też sprzęt wielofunkcyjny, ponieważ zajmuje zdecydowanie mniej miejsca niż urządzenia starszego typu – dzięki temu nawet niewielkich rozmiarów laboratoria można wyposażyć w wiele technologicznych nowości, które zwiększają możliwości i funkcjonalność pracowni, a jednocześnie nie wymuszają zatrudnienia nowych kadr czy powiększania powierzchni jednostki laboratoryjnej.

Niezależnie od tego, czy przyszłością dla laboratoriów techniki dentystycznej będzie model korporacyjny czy też niewielka, kilkuosobowa pracownia, pacjenci i stomatolodzy zawsze będą oczekiwać prac protetycznych na najwyższym poziomie jakościowym. I to jest wiodący nurt przyszłości.

Źródło: Dental Economics