Osoby, którym marzy się piękny uśmiech odtworzony w ciągu jednego dnia, mogą zrealizować swoją wizję w jednym z nielicznych gabinetów wyposażonych w skaner 3D z obrabiarką. Dzięki temu urządzeniu już w kilkanaście minut opracowuje się nowe protezy. Skanerem wykonuje się tzw. wirtualny wycisk – to cyfrowe, trójwymiarowe zdjęcie zębów leczonych oraz sąsiadujących z nimi. Zdjęcie to jest następnie porównywane przez system z wzorcowymi obrazami zębów zapisanymi w pamięci komputera. Komputer projektuje potem właściwy model protezy dla konkretnego pacjenta. Uzyskany obraz wysyłany jest do frezarki, która wycina z porcelany to, czego oczekuje protetyk i pacjent. W ten sposób w ciągu kilkunastu minut pacjent otrzymuje nowy ząb.

Na razie wytwarzane są uzupełnienia do 5,5 cm długości – dłuższe byłyby zbyt kruche. Dłuższe protezy wykonuje się na mostach porcelanowych osadzonych na podbudowie z cyrkonu. Ze względów estetycznych na cyrkon nakłada się warstwę porcelany i całość wypala w piecu. Cały proces obrazowania, wysłania e-mailem informacji do laboratorium protetycznego i wykonanie protezy zajmuje kilkanaście godzin, więc by pacjent nie wychodził z gabinetu bez uzębienia, otrzymuje indywidualnie dopasowany most tymczasowy. W międzyczasie w laboratorium powstaje uzupełnienie, które można odebrać za kilka dni w gabinecie protetyka.

- Gdy potrzebna jest nowa korona albo duże wypełnienie po leczeniu kanałowym, pacjent wychodzi z gabinetu maksymalnie po 1,5 godz. Porcelanowa nakładka na uszkodzony lub przebarwiony ząb kosztuje ok. 1,5 tys. zł. W Niemczech - ok. 1 tys. euro. Tyle samo kosztuje nowa porcelanowa korona. To ceny podobne do tych, które obowiązują w stomatologii tradycyjnej – wyjaśnia dr Lidia Kittel, stomatolog z Collegium Therapeia we Wrocławiu.

Inne zalety wirtualnego projektowania i dopasowywania protez to:

• brak dyskomfortu podczas pobierania tradycyjnego wycisku protetycznego;

• idealne dopasowanie wyglądu i wielkości zęba sztucznego do zębów naturalnych u danego pacjenta;

• mniejsze ryzyko popełnienia błędów protetycznych podczas wykonywania protezy, których konsekwencją jest pojawienie się na uzupełnieniu miejsc trudnych do oczyszczenia - co w efekcie sprzyja rozwojowi stanów zapalnych w jamie ustnej, lub silnych bólów głowy, zatok czy zaburzeń w funkcjonowaniu stawów skroniowo-żuchwowych – których to dolegliwości pacjent zazwyczaj nie kojarzy z wadliwie wykonaną usługą protetyczną.

Na razie w Polsce działają 3 – 4 takie urządzenia – są drogie i niewielu dentystów stać na ich zakup. Zdecydowanie więcej gabinetów wyposażonych w system szybkiego wykonywania protez jest w Niemczech i w Czechach.

Skaner projektuje też implanty – opracowane w ten sposób wszczepy są bezpiecznie lokowane w jamie ustnej pacjenta, z mniejszym ryzykiem nieprawidłowego umieszczenia w tkankach lub powstania uszkodzeń samego implantu czy kości.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”