Jak źle wygląda leczenie na ubezpieczenie, przeciętny Kowalski w Polsce wie doskonale. Subiektywne odczucia pacjentów potwierdzają wyniki oficjalnych statystyk. „Mizernie wygląda pozycja Polski w Europejskim Konsumenckim Indeksie Zdrowia. Trafiliśmy na 34. miejsce na 35 możliwych, za nami tylko Czarnogóra” – podają „Super Nowości” w wydaniu z dnia 28.01.2016 r. W cytowanym badaniu testowano system lecznictwa pod kątem 6 kategorii. Z każdego wskaźnika można było otrzymać ocenę dobrą, dostateczną i niedostateczną. Polska otrzymała w każdej z kategorii następującą liczbę punktów na maksymalną do zdobycia (odpowiednio): 

• „Prawa pacjenta i informacje przeznaczone dla pacjenta”: 79/150.

• „Dostępność (czas oczekiwania na leczenie)”: 100/225.

• „Wyniki leczenia”: 146/250.

• „Zakres i zasięg oferowanych świadczeń”: 63/150.

• „Profilaktyka”: 83/125.

• „Środki farmaceutyczne”: 62/100. 

Chwalono nas m.in. za dostęp do nowych leków, szczepienia niemowląt przeciw 8 chorobom, zmniejszenie liczby zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia i udarem mózgu, przepisy dotyczące opieki zdrowotnej realizujące prawa pacjenta. Przygany zebraliśmy za czas oczekiwania na poważne planowe zabiegi operacyjne, leczenie nowotworów, tomografię komputerową, a także czas oczekiwania w izbie przyjęć, za opiekę stomatologiczną w ramach publicznego koszyka świadczeń, nierówny dostęp do leczenia.

Przypomnijmy: rok temu zajmowaliśmy 31. miejsce na 36 możliwych. Byliśmy przed Litwą, Serbią, Czarnogórą, Rumunią oraz Bośnią i Hercegowiną. Teraz zaklasyfikowano nas na przedostatniej lokacie. 

Źródło: „Super Nowości”