Pieczenie języka, wczesna próchnica, podrażnienie śluzówki jamy ustnej, ból gardła, kaszel, chrypka czy drapanie w uszach – tak objawia się choroba refluksowa ukryta pod tzw. maską laryngologiczną (bo tak nazywają to zjawisko lekarze). Po opisanych objawach należałoby raczej mówić o masce stomatologicznej, ponieważ widać, jak szkodliwy może być wpływ refluksu na zdrowie zębów i tkanek miękkich jamy ustnej.

Choroba refuksowa polega na tym, że treść pokarmowa, która powinna znajdować się w żołądku, cofa się do przełyku. Dzieje się tak, kiedy zwieracz wpustowy żołądka, struktura odpowiedzialna za zatrzymywanie treści pokarmowej w żołądku, nie domyka się pod odpowiednio wysokim ciśnieniem. To powoduje zarzucanie treści do przełyku. Kwaśny charakter masy cofającej się z żołądka skutkuje podrażnieniem delikatnej wyściółki przełyku, a uwalniające się opary kwasu sprzyjają rozmiękaniu szkliwa i również drażnią śluzówkę jamy ustnej.

Z powodu tego, że refluks nie zawsze daje wyraźne objawy, które można jednoznacznie skojarzyć z dysfunkcją zwieracza żołądka, warto zwrócić uwagę na poszukiwanie właściwej przyczyny próchnicy i nawracających podrażnień śluzówki jamy ustnej. Bo jeśli dbamy o systematyczne oczyszczanie zębów z nalotu i kamienia nazębnego, leczymy ubytki, unikamy cukru, a pomimo tego próchnica i stany zapalne dziąseł nawracają, przyczyna problemów ze zdrowiem jamy ustnej może tkwić w części wpustowej do żołądka.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”