Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 28-10-2014
Wynalazek zespołu pod kierownictwem prof. Grażyny Ginalskiej z Uniwersytetu w Lublinie, czyli polska sztuczna kość, jest już znany i w naszym kraju, i na świecie. Niewielu jednak wie, że do jego powstania przyczynił się przypadek, czyli zmiażdżona i roztrzaskana kość nogi asystentki pani profesor – skutek niefortunnej próby wyjścia z łódki na pomost. Leczenie urazu okazało się trudne, bo dostępne metody rekonstrukcji kości dalekie są jeszcze od ideału. O trudnościach ortopedzi powiadomili pacjentkę, ta z kolei – prof. Ginalską. Po kilku dniach znana w Lublinie biochemik spotkała się z zespołem specjalistów ortopedów.
- To było jak wyzwanie. Dostaliśmy konkretny, z życia wzięty problem do rozwiązania i trzeba było się nim zająć – wspomina prof. Grażyna Ginalska z Katedry i Zakładu Biochemii i Biotechnologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Po sześciu latach badań i prac powstał wreszcie biomateriał, który można było nazwać sztuczną kością: biokompatybilny z tkankami, lekki, sprężysty i twardy. Kompozyt po kilku miesiącach od wszczepienia integruje się całkowicie z naturalną strukturą kostną.
Na tle dostępnej konkurencji polski kompozyt wyróżnia się na plus. Już teraz, choć wynalazek nie doczekał się jeszcze komercjalizacji na wielką skalę, naprawiono nim uszkodzone kości u kilkunastu pacjentów. Docelowo można będzie nim leczyć choroby jamy ustnej i odtwarzać kości przyzębia zniszczone przez paradontozę. To wielka nadzieja dla pacjentów poradni periodontologicznych i wielka szansa na intensywny rozwój wielu dziedzin stomatologii.
Źródło: „Newsweek Polska”