Czy wywoływanie pacjentów po nazwisku na wizytę lub badanie (np. EKG, RTG) stanowi naruszenie tajemnicy lekarskiej?

Okazuje się, że w świetle przepisów dotyczących ochrony danych osobowych, w tym danych szczególnie wrażliwych, wzywanie pacjentów na badanie po nazwisku (lub w inny sposób pozwalający na łatwą identyfikację ich tożsamości) może stanowić naruszenie przepisów ustawy o ochronie danych osobowych oraz zostać potraktowane jako ujawnienie tajemnicy.

Z ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty wynika obowiązek zachowania przez medyka tajemnicy lekarskiej, czyli informacji związanych z pacjentem, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu. Wobec powyższego konieczność zachowania tajemnicy wiąże się nie tylko z aspektem zdrowotnym dotyczącym danego pacjenta, ale tyczy również wszelkich innych uzyskanych informacji: o stanie majątkowym, rodzinnym, stosunkach osobistych, zawodowych, miejscu zamieszkania, nałogach oraz upodobaniach itd. W grupie tej mieści się więc także imię i nazwisko pacjenta. Dane medyczne należą z kolei do grupy danych tzw. sensytywnych, czyli wrażliwych, którym należy się szczególna ochrona – wynikająca przede wszystkim z ustawy o ochronie danych osobowych.

Dane osobowe, jeśli połączyć je z danymi medycznymi, stają się danymi wrażliwymi. Te – jak wiadomo – podlegają ścisłej ochronie.

Dane osobowe można bez większego problemu powiązać z chorobą pacjenta – wystarczy zidentyfikować osobę oczekującą np. na wizytę w poczekalni poradni chorób płuc.

Kolejnym punktem, który przemawia za tym, że wzywanie pacjentów na badania po nazwisku może być naruszeniem przepisów, jest obowiązek poszanowania intymności pacjenta. Przepisy ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz Kodeksu Etyki Lekarskiej stanowią, że lekarz podczas udzielania świadczeń zdrowotnych ma obowiązek poszanowania intymności i godności osobistej pacjenta. „(...) w sferze intymności mieszczą się także informacje intymne, naruszenie tego prawa zaś polega m.in. na wywołaniu poczucia wstydu. Nie budzi więc chyba wątpliwości, że do naruszenia tego uprawnienia może dojść poprzez wzywanie pacjentów po nazwisku w celu poddania ich danym zabiegom (zwłaszcza głęboko wkraczającym w sferę prywatności, np. ginekologicznym, wenerologicznym itd.)” – czytamy w „Medycynie Praktycznej” w wydaniu z dnia 29.09.2014 r.

Źródło: „Medycyna Praktyczna”