W „Ogólnopolskim Przeglądzie Medycznym” ukazał się artykuł wskazujący na niepokojące zjawisko, polegające na tym, że w niektórych placówkach medycznych 100 proc. kwoty przyznanej w ramach kontraktu z NFZ przeznaczone jest na wynagrodzenie personelu medycznego. Niektóre szpitale muszą nawet zaciągać kredyty, ponieważ kwoty kontraktowe nie wystarczają nawet na wypłatę uposażenia. Do tej kuriozalnej i szkodliwej dla prawidłowego funkcjonowania służby zdrowia w Polsce sytuacji doszło, ponieważ rząd zabezpieczył pieniądze w NFZ na wynagrodzenie zasadnicze lekarzy, którzy pracują na etatach w placówkach kontraktowych, ale zabrakło ich już na pochodne podwyżek, czyli wynagrodzenie za dyżury, a także na pensje lekarzy pracujących na kontraktach. O pieniądze na wynagrodzenie medyków kontraktowych zadbać musiały same szpitale.

Eksperci uważają, że należy zmniejszyć liczbę łóżek szpitalnych, więcej pacjentów leczyć w warunkach ambulatoryjnych i zredukować liczbę szpitali – szczególnie powiatowych, które można przekwalifikować na zespoły pomocy doraźnej.

Czy jednak nawet suma wszystkich tych działań pozytywnie wpłynie no jakość i efektywność leczenia pacjentów i doprowadzi do lepszej kondycji zdrowotnej Polaków?...