Kserostomia (suchość w jamie ustnej) to problem wielu osób, w tym poddawanych leczeniu onkologicznemu, przeciwalergicznemu, obniżającemu ciśnienie. Niedobór śliny powoduje wysuszenie śluzówki jamy ustnej, przez co nie może ona sprawnie bronić się przed wpływem niekorzystnych czynników środowiska. Wprawdzie preparaty zastępujące ślinę zadomowiły się na rynku na dobre, ale każdy z nich imituje tę wydzielinę jedynie pod względem właściwości fizycznych. Brakuje natomiast środka, który odwzorowywałby również biologiczne cechy śliny. Substancję tę chcą wynaleźć naukowcy z Uniwersytetu w Białymstoku. Zespół dr. Katarzyny Niemirowicz postawił sobie za cel opracowanie produktu możliwie najbliższego ślinie naturalnej.

- Naszym partnerem w tej pracy jest Politechnika Białostocka – mówi dr Niemirowicz. – Inżynierowie z tej uczelni stworzyli już bazę dla sztucznej śliny, która ma odpowiednie właściwości fizyczne. Teraz nasze zadanie polega na uzupełnienie bazy dodatkami o odpowiednim działaniu biologicznym. Chodzi przede wszystkim o właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Chcemy przy tym trzymać się jak najbliżej naturalnego wzorca.

Przedłużające się problemy z wydzielaniem odpowiedniej ilości śliny sprzyjają rozwojowi chorób jamy ustnej, w tym próchnicy i zakażeń grzybiczych. Obecna na rynku sztuczna ślina nie ma właściwości takich, jak jej naturalny odpowiednik, czyli nie działa bakteriobójczo i nie zapobiega osadzaniu się biofilmu mikrobiologicznego na śluzówce i na szkliwie. Jeśli uda się opracować preparat bliski naturalnemu wzorcowi, na rynku byłby on dostępny w postaci aerozolu – to najwygodniejsza dla pacjenta forma stosowania.

Źródło: „Rzeczpospolita”