Ból zęba, ból głowy... i Polacy sięgają po środek farmakologiczny; jeśli nie pomoże jeden, próbują innego, często silniejszego. Nasz naród słynie z sympatii do łykania tabletek – szczególnie tych kupowanych na własną rękę. A i od lekarzy pacjenci wymagają, żeby wizyta kończyła się wystawieniem recepty. „Leki przepisuję nawet wtedy, kiedy wiem, że nie jest to konieczne – przyznaje jeden z internistów. Powód? Pacjenci tego oczekują. – Gdybym nie wystawił recepty, uznaliby, że jestem nieskuteczny – tłumaczy. W efekcie jesteśmy w unijnej czołówce, jeżeli chodzi o zakupy leków” - czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej” w wydaniu z dnia 24.04.2014 r.

Łykanie tabletek i stosowanie innych środków farmakologicznych uznawane jest za szybką alternatywę powrotu do zdrowia w odniesieniu do metod tradycyjnych, które nakazywały, aby niektóre choroby zwyczajnie wyleżeć. Polacy chcą pozbyć się bólu i osiągnąć sukces – byle szybko. To umożliwiają tylko leki. Dlatego, kiedy pojawiają się dolegliwości, sięgają po medykamenty. Niestety, wielu amatorów szybkiego leczenia nie rozróżnia, które środki działają przeciwbólowo, które przeciwgorączkowo lub przeciwzapalnie. Dlatego sięgają po paracetamol przy bólu zęba, a w aptece kupują kilka różnych tabletek zawierających tę samą substancję aktywną, bo wierzą, że im więcej, tym lepiej. Hurtowe kupowanie leków OTC, czyli dostępnych bez recepty, to nasza kolejna narodowa specjalność. Szybkie leczenie przy użyciu leków to także zjawisko obserwowane szczególnie wśród młodego pokolenia lekarzy. Zwraca również uwagę nacisk kładziony na samych lekarzy, aby leczyli szybko – z użyciem środków farmaceutycznych.

Z uwagi na to, że Polacy nadal głęboko wierzą reklamom, za każdym razem, kiedy nowy środek leczniczy dostępny bez recepty pojawi się na rynku, jego sprzedaż rośnie w sposób skorelowany z intensywnością kampanii reklamowych w środkach masowego przekazu.

Pacjenci skarżą się, że na leki wydają coraz więcej – bo kupują ich coraz więcej. Jest też i druga strona przyczyny coraz większych wydatków na środki lecznicze dostępne bez recepty: są one coraz droższe.

Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”