Strona główna - portaldentystyczny.pl

Strona główna LekarzAktualności

Decydują pieniądze
  • 30-12-2013
 

 

 

 

 

Stomatologia to wprawdzie jedna z tych dziedzin medycyny, która w naszym kraju została praktycznie sprywatyzowana, ale wciąż jeszcze formalnie istnieją świadczenia gwarantowane z puli wyznaczanej przez NFZ. Jednak nie wszystko, co komu się należy i kiedy, jest zrozumiałe – szczególnie dla pacjentów. Przykładem jest możliwość współpłacenia za leczenie w celu zastosowania lepszych rozwiązań i materiałów – temat przetacza się obecnie przez Polskę jak burza. Jeszcze kilka lat temu pacjenci dentystów mogli sobie zażyczyć w ramach leczenia refundowanego lepsze wypełnienie dziurawego zęba. Dopłacali jedynie różnicę pomiędzy plombą lepszą a gorszą. Od 2010 roku takiej możliwości nie mają. Ministerstwo Zdrowia oraz NFZ, kiedy zażądano od nich jednoznacznej informacji, czy pacjenci dopłaty do leczenia refundowanego w placówkach publicznych robić mogą, czy nie, odpowiedziały, że jednak nie mogą. A szkoda, bo brak możliwości dopłacania to strata tak dla rynku, jak i dla pacjenta.

Stomatologia prywatna i tak będzie się rozwijać – niezależnie od tego, jaka będzie kondycja koszyka świadczeń dentystycznych ujętych na liście procedur refundowanych. Szkoda tylko, że ci, których nie stać na opłacanie pełnych kosztów leczenia zębów, nie mogą choć w części partycypować w wydatkach. Byłby zadowolony i pacjent, który dostałby lepsze uzupełnienie, i lekarz, który nie traciłby klienta – bo ciemna plomba amalgamatowa nie jest obecnie szczytem wymagań pacjenta. I jeśli pacjent ma jakikolwiek wybór, stawia na plomby białe.

Kolejna bolączka związana z tematem świadczeń gwarantowanych, to kwestia świadczeń przysługujących z tzw. względów medycznych. Newralgiczny temat to znieczulenie. Wiele nagłośnionych przypadków, jak różnie definiowane mogą być owe względy medyczne i jak w efekcie wpływa to na drenaż kieszeni pacjenta, świadczą o tym, że potrzebna jest tu zmiana prawa.

„Zakaz pobierania dopłat nie służy pacjentom – chcąc lepszej oferty, muszą płacić dużo więcej za cały zabieg, jak w przypadku leczenia zębów. Ale przymykanie oka też nie jest dobre. Tworzy precedensy, które mogą prowadzić do absurdów. A przede wszystkim pacjent nie wie, czy nie jest naciągany. To także efekt braku standardów – nikt nie określił, jaka soczewka pacjentowi się należy albo czy rodząca ma prawo do znieczulenia. Decydować o tym mają lekarze. A de facto decydują pieniądze. Dlatego sprawa ta powinna być formalnie załatwiona. I to jak najszybciej” - czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej” w wydaniu z dnia 2.12.2013 r.

Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”

 

 
Inne wiadomosci w kategorii
Komentarze
 
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi komentarzami.
 
 

LOGOWANIE

Pierwszy raz w portalu?
Zarejestruj się Jak korzystać

Newsletter

Dodaj swój adres e-mail aby otrzymywać bieżące informacje

Katalog Firm

Kanały
informacyjne RSS
Subskrybuj RSS
Realizacja: Ideo Powered by: Edito CMS