Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 08-10-2012
Czy Mona Liza ze słynnego obrazu namalowanego przez Leonardo da Vinci uśmiecha się delikatnie dlatego, ze skrywa nieznaną nam tajemnicę, czy też jej uśmiech wygląda jak wygląda, ponieważ dama nie miała zębów? Nad tym obecnie zastanawiają się rzesze badaczy zafascynowanych zgłębianiem tajemnic genialnego Leonarda. Uśmiech Mony Lizy wydaje się nam intrygujący; niektórzy twierdzą jednak, że modelce wielkiego mistrza nie wypadało uśmiechać się inaczej, ponieważ jej zęby mogły być zniszczone lub miała uzębienie niekompletne.
Na początku XVI wieku, kiedy da Vinci malował swój najsłynniejszy obraz, higiena jamy ustnej pozostawiała wiele do życzenia, a próchnica – choć towarzyszyła człowiekowi od milionów lat – dopiero wtedy doczekała się po raz pierwszy naukowego opisu jako choroba uzębienia. Renesansowi modele pozujący mistrzom malarstwa zapewne nie chcieli, aby potomkowie dowiedzieli się, że urodą ich uzębienie nie grzeszyło, albo też że seryjna ekstrakcja pozbawiła ich większości jeśli nie wszystkich zębów; a i pewnie świeżość oddechu osób pozujących artystom pozostawiała wiele do życzenia Zatem nic dziwnego, że na obrazach pochodzących z epoki renesansu i wcześniej uwieczniono uśmiechy słabe, dyskretne lub intrygujące zamiast szerokich i w pełnej krasie.
I choć to w renesansie dokonano wielu odkryć i wynalazków, dzięki którym można było zadbać o zdrowie jamy ustnej (Chińczycy wynaleźli szczoteczkę do zębów i wymyślono uzupełnianie ubytków amalgamatowymi plombami), to być może Mona Liza nie miała szczęścia zachować pięknego uśmiechu do czasu, kiedy malował ją Leonardo.
Źródło: „Express Bydgoski”